Do pobicia Pauliny C. doszło 24 czerwca br. Jak potwierdziła olsztyńska policja, funkcjonariusze tego dnia "interweniowali w jednym z mieszkań przy al. Niepodległości w Olsztynie, w związku z otrzymanym zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa pobicia".
W trakcie czynności funkcjonariusze zatrzymali dwie osoby – znajomą ofiary – Magdalenę T. i byłego partnera ofiary, syna posłanki PiS – Michała A.
Poszkodowana kobieta twierdzi, że była bita pięściami po twarzy, uderzana otwartą ręką w twarz oraz kopana w głowę. W ataku na Paulinę C. miały uczestniczyć obydwie zatrzymane osoby.
Zarzuty wobec Michała A. i Magdaleny T.
W związku z oskarżeniami ze strony kobiety, Michał A. i Magdalena T. usłyszeli zarzuty. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe.
– W dniu 27 czerwca 2023 roku prokurator Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe w Olsztynie zastosował wobec obojga podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji polegającego na stawiennictwie dwa razy w tygodniu w Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie połączonego z zobowiązaniem do informowania o zamierzonym wyjeździe i terminie powrotu oraz z zakazem zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 metrów i jakiegokolwiek kontaktowania się z pokrzywdzoną – przekazał w rozmowie z TVN24 Daniel Brodowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Michałowi A. i Magdalenie T. grozi kara trzech lat pozbawienia wolności.
Posłanka PiS tłumaczy syna
Matka oskarżonego mężczyzny, posłanka PiS Iwona Arent, odniosła się do sytuacji w rozmowie z serwisem TVN24.
– Mój syn to dorosły człowiek, prowadzi samodzielne życie i nie jest osobą publiczną. Nie mieszam się do tej sprawy – podkreśliła polityk, jednocześnie tłumacząc zachowanie Michała A. – On nie przyznaje się do pobicia. Twierdzi, że dokonała go ta druga osoba. Ta dziewczyna go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył – przekonuje posłanka PiS.
W rozmowie ze stacją polityk potwierdziła też, że zapewniła synowi opiekę prawną. Jak przyznała, zdaje sobie sprawę, że zarzuty wobec jej syna zostaną wykorzystane w kampanii wyborczej. – Ja jestem gruboskórna, więc sobie poradzę, ale boję się o syna – dodała.
Czytaj też:
Arent: Tusk od zawsze chce bazować na negatywnych emocjachCzytaj też:
Arent o elektrowni atomowej: Polska jest białą plamą na mapie Europy