Sondaż przeprowadził Instytutu Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu". Z badań wyłaniają się niepokojące wnioski. Okazuje się, że zdaniem 51 proc. respondentów najbliższe wybory nie będą uczciwe. Przeciwnego zdania jest 49 proc. ankietowych, którzy uważają, że wybory będą uczciwe.
– To w dużej mierze wynika ze słów, że PiS zrobi wszystko, żeby nie oddać władzy. Biorąc pod uwagę emocje w naszej polityce, to Polacy i tak są racjonalni – stwierdził prof. Henryk Domański, socjolog z PAN, w rozmowie z dziennikiem.
Gazeta w komentarzu redakcyjnym zauważa, że jeszcze nie było tak kontrolowanych wyborów, jak nadchodzące jesienne głosowanie. "Partie polityczne zmobilizowały już prawie sto tysięcy osób, a chcą zdecydowanie więcej, żeby patrzeć sobie nawzajem na ręce. Wybierają się do nas też obserwatorzy z OBWE, na polecenie Parlamentu Europejskiego. Może właśnie dlatego ponad połowa Polaków uważa, że wybory nie będą uczciwe" – czytamy.
Nitras ma pilnować wyborów
Przypomnijmy, że Sławomir Nitras ma z ramienia PO odpowiadać za uczciwość jesiennych wyborów parlamentarnych. – Naszą odpowiedzą na zagrożenie fałszowaniem wyborów, jest przygotowanie wielkiej, obywatelskiej akcji, której celem będzie przypilnowanie wyborów – powiedział w styczniu podczas konferencji prasowej Donald Tusk.
Ludzie oddelegowani przez PO, PSL, Lewicę i Polskę 2050 mają być członkami każdej, z ponad 30 tysięcy obwodowych komisji. Tylko Platforma Obywatelska zebrał już niemal 30 tysięcy chętnych.
Podobnie wygląda sprawa z PiS, który ma obecnie około 50 tys. chętnych do pilnowania wyborów, ale planuje by finalnie ta liczba sięgnęła nawet 80 tys. osób.
– Musimy zabezpieczać się przed ewentualnymi oszustwami, bo biorąc pod uwagę, kogo angażuje druga strona, w przeprowadzenie wyborów, wszystko jest możliwe - mówi rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Czytaj też:
Sfałszowane wybory? Niepokojące wyniki sondażuCzytaj też:
Wewnętrzny sondaż PiS. "Liczymy na 40 proc."