„Przekrój” życia Mariana Eilego

„Przekrój” życia Mariana Eilego

Dodano: 
Gazeta. Zdj. ilustracyjne
Gazeta. Zdj. ilustracyjne Źródło: Pixabay
Z Mariuszem Urbankiem, dziennikarzem i pisarzem rozmawia Tomasz Zbigniew Zapert.

TOMASZ ZBIGNIEW ZAPERT: Określa pan bohatera swej książki mianem „poczciwy cynik”. Dlaczego?

MARIUSZ URBANEK: To termin pożyczony od Leopolda Tyrmanda, który w „Dzienniku 1954” napisał: „Wstąpiłem też do »Przekroju«, twierdzy poczciwych cyników niewysokiego lotu”. Zarzucił redaktorom tygodnika, że za grubą forsę, którą zarabiają w służbie komunistycznej propagandy, sprowadzają z Paryża i Londynu dobre książki, płyty i modę, rozkładając komunizm od środka. Nie wiadomo więc, czy to była krytyka czy przewrotna, jak to u Tyrmanda, pochwała. Bo pieniądze wcale nie były duże, a jeśli dawało się za nie aplikować Polakom antymarksistowską szczepionkę, to tylko świetnie. Eile pomógł Polakom zachować wiarę, że kultura i sztuka nie muszą mieć wyłącznie jednego, sowieckiego oblicza.

W dziennikarstwie był uczniem Mieczysława Grydzewskiego?

Zaczynał przed wojną w „Wiadomościach Literackich”. Grydzewski stworzył najważniejsze kulturalne pismo II ­Rzeczypospolitej, redagując je jednoosobowo. Eile, który najpierw w redakcji tego tygodnika tylko rysował i układał quizy dla czytelników, w czym „Wiadomości” były pionierem, z czasem został nieformalnym sekretarzem tygodnika.

Cały wywiad dostępny jest w 30/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Tomasz Zbigniew Zapert
Czytaj także