W poniedziałkowym artykule "Gazeta Wyborcza" stwierdziła, że prokuratura prowadzi trzy śledztwa w sprawie wycieku maili byłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka.
"Jedno z nich może doprowadzić do postawienia zarzutów premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i jego najbliższym współpracownikom" – oznajmił dziennik.
Jak podano, chodzi o postępowanie dotyczące "przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych wykorzystujących prywatne skrzynki poczty elektronicznej do wykonywania zadań służbowych".
Oświadczenie Prokuratury Krajowej
"Nieprawdą jest jakoby wskazany przez red. Wojciecha Czuchnowskiego pułkownik miał w śledztwie status podejrzanego. Wbrew temu, co twierdzi »Gazeta Wyborcza«, postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko. Nieprawdą jest również, że w toku postępowania został sporządzony plan śledztwa z którego miało wynikać, że planowane jest postawienie zarzutów premierowi i ministrom. Dokument taki nigdy nie został sporządzony. Tym samym nieprawdziwe są również informacje jakoby plan ten miał zatwierdzić Prokurator Krajowy" – poinformował w poniedziałek w oświadczeniu Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
W komunikacie podkreślono, że w sprawach opisywanych przez "Gazetę Wyborczą" prowadzone są standardowe czynności. "»Gazeta Wyborcza« podając nieprawdziwe informacje wprowadziła w błąd czytelników, czego efektem finalnym jest manipulowanie opinią publiczną. Stoi to w oczywistej sprzeczności z celem prasy, którym jest urzeczywistnienie prawa obywateli do uzyskiwania rzetelnej informacji" – mogliśmy przeczytać.
Prokuratura Krajowa zaapelowała także do przedstawicieli mediów o niepowielanie nieprawdziwych informacji "Gazety Wyborczej" oraz wezwała dziennik do niezwłocznego usunięcia z serwisów internetowych wskazanych wyżej fałszywych informacji dotyczących prowadzonych postępowań.
Czytaj też:
Ziobro: To sygnał dla naszych wrogówCzytaj też:
Ziobro: Silna "Biało-Czerwona" to gwarancja naszej wolności