Kochani, jak to jest, że gdy tylko do tego kraju przyjedzie przedstawiciel zachodniej Europy, iżby próbować nauczyć tubylców grać w piłkę, za chwilę albo musi uciekać jak Paulo Sousa, albo go zwalniają jak Fernanda Santosa.
Najwidoczniej ten kraj nie jest gotowy na zachodnią myśl szkoleniową, ale to doskonale wiemy. Mentalność tego kraju przecież jest wschodnia i nic dziwnego, że piłkarze nie potrafią lub nie chcą zaimplementować tego, co widzą na treningach. W konfrontacji z postępem są bezbronni niemal tak jak w konfrontacji z Albanią.
Zresztą środowisko piłkarskie w Polsce to niby jakie ma być, jak sam prezes pochodzi z branży disco polo i to on jest odpowiedzialny po części za to, czego słuchają mieszkańcy tego kraju.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.