Rewizjonizm historyczny na Śląsku
  • Andrzej KrzystyniakAutor:Andrzej Krzystyniak

Rewizjonizm historyczny na Śląsku

Dodano: 
IX Marsz Autonomii Śląska zorganizowany przez Ruch Autonomii Śląska w Katowicach
IX Marsz Autonomii Śląska zorganizowany przez Ruch Autonomii Śląska w Katowicach Źródło: PAP / Marek Zimny
Czemu służy oskarżanie Polski i Polaków o represjonowanie, wręcz eksterminowanie mniejszości narodowych po drugiej wojnie światowej? Nazywanie komunistycznych obozów pracy „polskimi obozami koncentracyjnymi” jest krzywdzącym Polskę rewizjonizmem historycznym. Nie służy on z całą pewnością pamięci ofiar, a jest jedynie grą obliczoną na zrównanie ofiary z katem.

Wkroczenie na ziemie polskie Armii Czerwonej, walczącej jednocześnie z Niemcami, poza końcem okupacji niemieckiej i ratunkiem przed unicestwieniem narodu przez Niemców nie wróżyło dla Polaków niczego dobrego. Zresztą Sowieci już wcześniej pokazali Polsce swoje prawdziwe oblicze, we wrześniu 1939 r., wbijając walczącej z Niemcami armii polskiej nóż w plecy, co przyspieszyło polską klęskę. Armia Czerwona, ściągając przegrywających wojnę Niemców, nie znała litości dla nikogo, jednakowo traktowała, a może czasem gorzej, żołnierzy polskiego podziemia, polską ludność i jeńców niemieckich, niemieckich cywili. Warto wspomnieć również, że kiedy Sowieci w latach 1939–1941 siali terror na polskich Kresach Wschodnich, Niemcy byli z nimi w bliskim sojuszu, dzieląc między siebie Polskę. Z kolei 8 października 1939 r. dekretem Hitlera część polskiego Śląska została włączona do III Rzeszy.

Egzamin z lojalności

Okupowana część Górnego Śląska to zaledwie skrawek w porównaniu z zajętymi przez Sowietów Kresami Wschodnimi, lecz bardzo znaczący skrawek. Niemcy wkroczyli na Śląsk nie mniej brutalnie jak Sowieci na Kresy, mordując każdego, kto stawiał opór.


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Cały artykuł dostępny jest w 38/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także