Mąż Scheuring-Wielgus zakłócił mszę. Sprawa trafi do ponownego rozpatrzenia

Mąż Scheuring-Wielgus zakłócił mszę. Sprawa trafi do ponownego rozpatrzenia

Dodano: 
Poseł Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus
Poseł Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Sąd Najwyższy uwzględnił kasację Prokuratora Generalnego w sprawie męża poseł Joanny Scheuring-Wielgus, Piotra Wielgusa.

Sprawa dotyczyła wtargnięcia przez małżeństwo do jednego z toruńskich kościołów i zakłócenia Mszy Świętej. Sytuacja miała miejsce w październiku 2020 r., podczas tzw. czarnych protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającym niezgodność z Konstytucją przepisu pozwalającego na aborcję eugeniczną. Joanna Scheuring-Wielgus i jej mąż wtargnęli do kościoła św. Jakuba w Toruniu w czasie Mszy Świętej. Podczas nabożeństwa stanęli oni przed ołtarzem trzymając transparenty wyrażające aprobatę dla prawa zezwalającego na aborcję.

Mąż posłanki był oskarżony o złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktu kultu religijnego oraz o obrazę uczuć religijnych. Są to przestępstwa z art. 195 i 196 Kodeksu karnego. Instytut Ordo Iuris uczestniczył w postępowaniu w charakterze pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych - małżeństwa, które brało udział we wspomnianej Mszy.

Po wniesieniu przez prokuraturę aktu oskarżenia, Sąd Rejonowy w Toruniu uznał, że sprawa jest na tyle prosta, że może umorzyć postępowanie bez otwierania rozprawy, na co – ale tylko w wyjątkowych sytuacjach – pozwala art. 339 §3 Kodeksu postępowania karnego. Według tego sądu, zgromadzony materiał dowodowy w sposób oczywisty nie prowadził do wniosku, że wypełnione zostały znamiona przestępstw z art. 195 i 196 k.k.

Kasacja Prokuratora Generalnego

Pomimo zażaleń prokuratora oraz oskarżycieli posiłkowych, Sąd Okręgowy w Toruniu utrzymał w mocy umorzenie postępowania. Od tego postanowienia – zgodnie z przepisami procedury karnej – kasacja nie przysługiwała już stronom postępowania. Zdecydował się ją złożyć Prokurator Generalny, zarzucając postanowieniu Sądu Okręgowego rażące naruszenia przepisów Kodeksu postępowania karnego, polegających przede wszystkim na zaniechaniu prawidłowej i wszechstronnej kontroli odwoławczej orzeczenia pierwszoinstancyjnego. Skutkiem tego było niezasadne utrzymanie go mocy.

Zdaniem Prokuratora Generalnego, Sąd Okręgowy nie dostrzegł, że Sąd Rejonowy w sposób rażący wykroczył poza ramy prawne, wiążące go przy orzekaniu na posiedzeniu przed otwarciem rozprawy (na podstawie art. 339 §3 pkt 1 k.p.k.). Prokurator Generalny uznał też, że sąd dokonał wadliwych ustaleń faktycznych, poprzedzając to wybiórczą oceną dowodów, a także nie rozważył i nie odniósł się do podniesionych w trzech zażaleniach skarżących zarzutów: naruszenia przepisów postępowania, błędów w ustaleniach faktycznych i błędnej wykładni prawa materialnego.

SN przyznał rację

Sąd Najwyższy zgodził się z tymi zarzutami i uchylił zarówno zaskarżone postanowienie Sądu Okręgowego, jak i postanowienie Sądu Rejonowego. W rezultacie sprawa trafi z powrotem do pierwszej instancji. W ustnych motywach rozstrzygnięcia, Sąd Najwyższy bardzo mocno stwierdził, że orzekanie na posiedzeniu, czyli bez rozprawy i pełnego postępowania dowodowego, na podstawie art. 339 §3 K.p.k., powinno mieć miejsce wyjątkowo. Zasadniczym forum jest rozprawa.

Zdaniem Sądu Najwyższego, materiał dowodowy w tej sprawie wymagał wnikliwej analizy pod kątem wypełnienia znamion czynów zabronionych. Na to, że tego zabrakło w postanowieniu Sądu Rejonowego, zwracały uwagę zażalenia. Jednak Sąd Okręgowy odniósł się do nich w sposób nieczyniący zadość sprawiedliwości proceduralnej. Uzasadnienie postanowienia sądu odwoławczego – czyli tego, które było przedmiotem kontroli kasacyjnej – było bardzo ogólnikowe. Zarzuty naruszenia prawa materialnego nie zostały w ogóle rozpoznane, a zarzuty proceduralne jedynie zdawkowo.

Ta sprawa – jak wskazał Sąd Najwyższy – nie zasługiwała na takie podejście. Była nie tylko skomplikowana od strony prawnej, ale też dotyczyła materii konstytucyjnych praw i wolności – wolności religijnej i swobody kultu oraz wolności wypowiedzi. SN w tym kontekście bardzo mocno podkreślił wagę wykładni prawa materialnego, jeśli chodzi o znamiona czynów zabronionych z art. 195 i 196 K.k. Sąd powinien był rozważyć różne warianty wykładni, które obecne są w doktrynie prawniczej. W szczególności dotyczy to znamienia złośliwości w przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. Sąd Najwyższy zapowiedział, że swój wywód rozwinie w sposób analityczny w pisemnym uzasadnieniu.

Czytaj też:
"Mówię o tym otwarcie". Hołownia o ustawie legalizującej aborcję do 12. tygodnia
Czytaj też:
Referendum ws. aborcji. Suchoń: W panelu obywatelskim wydyskutowane zostaną poważne pytania

Źródło: Ordo Iuris
Czytaj także