Jaka przyszłość prawicy? Romanowski: Pasywna obrona nie daje zwycięstwa

Jaka przyszłość prawicy? Romanowski: Pasywna obrona nie daje zwycięstwa

Dodano: 
Marcin Romanowski (Suwerenna Polska)
Marcin Romanowski (Suwerenna Polska) Źródło: DoRzeczy.pl
Wiceminister sprawiedliwości dr Marcin Romanowski podczas konferencji organizowanej przez Fundację Mamy i Taty ocenił, że bierność rządu ws. wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej była poważnym błędem politycznym.

Wszystko wskazuje na to, że w połowie grudnia powstanie nowy rząd Donalda Tuska. W związku z tym, nowa sytuacja polityczna stwarza w Zjednoczonej Prawicy wymóg dyskusji i wyciągnięcia wniosków z wyniku wyborów. Wszystko po to, by zdefiniować prawicę na przyszłość.

Wśród pojawiających się głosów warto zauważyć opinie wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który poruszył obszar ochrony przed ideologią genderową. Miało to miejsce podczas wystąpienia na konferencji organizowanej przez Fundację Mamy i Taty, która jest jedną z czołowych polskich organizacji pozarządowych działających na rzecz polityki pro-life. Polityk Suwerennej Polski powiedział, że szczególnie w czasie drugiej kadencji Zjednoczona Prawica zbyt często odpuszczała tematy ważne, lecz wywołujące kontrowersje, w imię dialogu i kompromisu.

– Być może część naszych koalicjantów zbyt obawiała się ideologicznej reakcji Brukseli, która ani na moment nie zmieniła swojego nastawienia wobec wartości i pryncypiów podzielanych przez miliony Polaków. Być może gdzieś zrodziło się defetystyczne przekonanie, że jeśli chce się rządzić, to trzeba „iść z prądem”. Przejawiało się to w dość miękkim podejściu do postępującej federalizacji Unii Europejskiej i szantażu finansowego Brukseli – wskazywał Marcin Romanowski.

Wiceminister zauważył także, że "jako społeczeństwo stoimy dziś w obliczu wielkiej ofensywy ideologicznej, coraz mocniej wspieranej przez unijne instytucje". – Neomarksistowska teoria gender wkracza do języka mediów, nauki i debaty publicznej. Na naszych oczach dokonuje się masowa redefinicja fundamentalnych pojęć. Doszliśmy już do takiego momentu, że rozumienie jako związku kobiety i mężczyzny wychowującego wspólne potomstwo jest atakowane i nazywane dyskryminacją – dodawał.

Konwencja Stambulska. Zdecydowany głos Romanowskiego

Zdaniem wiceministra sprawiedliwości, aktem prawnym, który umożliwił ekspansję neomarksistowskiej siatki pojęciowej w europejskim języku prawnym jest Konwencja Stambulska. Dokument ten konsekwentnie posługuje się pojęciem gender w miejsce płci, a źródeł przemocy wobec kobiet upatruje w tradycyjnym podziale ról społecznych. – Konwencja nie wywiera obecnie żadnego pozytywnego wpływu na polski system prawny, stanowiąc wyłącznie ideologiczny balast. Póki Polska jest sygnatariuszem konwencji, obecność ideologii gender będzie konstytuowana w naszym systemie prawnym. To zupełnie zbędne, ponieważ dzięki wytężonej pracy Ministerstwa Sprawiedliwości, Polska samodzielnie zapewniła wysoki standard ochrony przed przemocą bez potrzeby uciekania się do zideologizowanych wytycznych Konwencji – zauważył.

Wiceszef resortu sprawiedliwości był pierwszym politykiem Zjednoczonej Prawicy, który wezwał do wypowiedzenia konwencji, nazywając ją „genderowym koniem trojańskim” w polskim systemie prawnym. Teraz nie krył rozczarowania z powodu bierności rządu Mateusza Morawieckiego. – Bierność polskich władz w sprawie wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej była poważnym błędem politycznym, na co jako Suwerenna Polska długo zwracaliśmy uwagę. Strony Konwencji są bowiem zobowiązane do włączenia doktryny gender do wszystkich istotnych sfer życia społecznego. W perspektywie dojścia do władzy ugrupowań lewicowych i liberalnych można być niemal pewnym, że Unia Europejska upomni się o wykonanie genderowych zobowiązań zapisanych w treści Konwencji – ocenił.

Wśród kolejnych przykładów zaniedbań poprzedniej kadencji, Marcin Romanowski wskazał los projektu ustawy "Mama i Tata", nowelizującego kodeks rodzinny oraz ustawę o aktach stanu cywilnego. Najważniejszym założeniem tej regulacji było ostateczne uregulowanie tożsamości małżeństwa przez dodanie do kodeksu rodzinnego definicji legalnych rodziców – matki i ojca, opartych na brzmieniu art. 18 Konstytucji RP.

– Niestety fakty, które jeszcze dekady temu wydawały się oczywistością, dziś muszą być definiowane ustawowo. Chcieliśmy skończyć z wieloletnimi manipulacjami środowisk LGBT, próbującymi przemycić do polskiego systemu prawnego pojęcie rodzicielstwa jednopłciowego wykorzystując sytuacje transgraniczne. W odpowiedzi na litygacje strategiczne środowisk homoseksualnych, a także na działania unijne, próbujących tylnymi drzwiami wprowadzić w Polsce homoadopcje – opracowaliśmy w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt ustawy Mama i Tata, nowelizację KRiO oraz PASC. Ustawa, jednoznacznie wskazuje, że matką może być tylko jedna kobieta, o ojcem tylko jeden mężczyzna. Cóż, takie mamy czasy, że powinniśmy regulować takie sprawy – powiedział.

Jaka prawica w Polsce?

Marcin Romanowski wyraził ubolewanie w związku z tym, że projekt nie zdążył zostać przyjęty. – Utknął w tzw. zamrażarce w KPRM. Stanowi jednak gotowe rozwiązania, które dla dobra polskiego porządku prawnego powinny zostać uchwalone jak najprędzej – wyjaśnił polityk. – Przez ostatnie 8 lat w materii ochrony dzieci skupiliśmy się na podstawach – tj. na fizycznym bezpieczeństwie oraz zagrożeniach o charakterze seksualnym. Ta dziedzina została skutecznie naprawiona. I sposób wolny od ideologii. Dzieci są dziś lepiej niż kiedykolwiek zabezpieczone przed przemocą, ale niestety nie przed ideologią. Tymczasem to właśnie ideologia staje się coraz większym zagrożeniem dla ich bezpieczeństwa - dodał.

Zdaniem wiceministra sprawiedliwości, prawica w Polska nie może odpuszczać kluczowych spraw ideologicznych w imię źle pojmowanego kompromisu. – Przyszłość należy do tych, którzy mają inicjatywę i nie boją się zmieniać świata. Pasywna obrona nikomu jeszcze nie dała zwycięstwa. Dlatego w tematach ważnych, takich jak definicja rodziny i rodzicielstwa nie możemy iść na kompromisy. Bruksela dąży do ściśle określonego ideologicznego celu bez oglądania się na konsekwencje. Zagrożenia są na tym polu ogromne. Unijne instytucje i genderowe lobbies rozumieją wyłącznie język siły. Węgry Wiktora Orbana pokazały, że zdecydowana polityka w obronie wartości ma sens, a szantaż finansowy Brukseli można przełamać – stwierdził.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także