Gdy tego lata wakacyjne i zarazem pielgrzymie ścieżki zawiodły moją rodzinę do La Salette, w miejsce maryjnych objawień z 1846 r., zostaliśmy zaskoczeni nie tylko niezwykłą urodą miejsca i atmosferą prawdziwego skupienia i modlitwy, która ogarnia każdego przybywającego do tego wyjątkowego, położonego wysoko w Alpach sanktuarium, lecz także międzynarodowym jego charakterem. Wśród posługujących w sanktuarium z trudem bowiem dostrzec można osoby o europejskich rysach twarzy czy mówiące po francusku bez obcego akcentu. Dotyczy to zarówno sióstr zakonnych obsługujących pielgrzymów, które – jak się okazało – pochodzą głównie z Madagaskaru, jak i zapewniających pielgrzymom duchową opiekę księży.
W czasie wieczornego czuwania przed procesją ze świecami nieszpory po francusku odmawiało dziewięciu księży, w tym pięciu czarnoskórych, trzech Azjatów i jeden mężczyzna wydający się być Francuzem, który okazał się Włochem. Przełożonym tej międzynarodowej wspólnoty zakonnej w sanktuarium jest natomiast Polak, ks. Robert Głodkowski.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.