W rozmowie na portalu gazeta.pl Kowala zapytano, czy dziś Polsce grozi wojna z Rosją. – Grozi nam bardziej niż na przykład 15 czy 10 lat temu, bo dzisiejsza Rosja jest dużo bardziej agresywna – stwierdził polityk Koalicji Obywatelskiej. – Grozi nam bardziej niż na przykład 15 czy 10 lat temu, bo dzisiejsza Rosja jest dużo bardziej agresywna. Kiedy ktoś tak mówi, to nie po to, żeby straszyć, że będzie jutro wojna. Chodzi o to, by pokazać, że znacznie bardziej warto dzisiaj ponieść koszty zatrzymania Rosji na wschodzie Ukrainy i odepchnięcia jej, niż podwyższać sobie ryzyko wojny. Takie ryzyko bardzo dużo kosztuje, co widzimy po Ukrainie i nie można dopuścić do tego, żeby polska ryzykowała – podkreślił.
Zdaniem Kowala sytuacja Ukrainy obecnie jest trudna. – Jest pewne ryzyko przełamania linii frontu. Ukraińcy powinni dostać amunicję. Szczególnie muszą dostać amunicję do broni artyleryjskiej – stwierdził poseł KO.
"Wisimy na Ukrainie"
– Na kontynencie europejskim produkuje się tego relatywnie mało. W Polsce przy dużym wysiłku moglibyśmy wyprodukować pewnie kilkadziesiąt tysięcy sztuk. To jest zapotrzebowanie dosłownie kilkutygodniowe – dodał polityk KO. – Druga rzecz to jest kwestia mobilizacji. Niemcy już się do niej szykują. No i trzecia sprawa to sytuacja międzynarodowa – powiedział i zaznaczył, że dużo zależy od dalszych wypadków w Stanach Zjednoczonych. – Bez USA wojnę tę ciężko będzie wygrać. My wisimy wszyscy na losie Ukrainy. Ta argumentacja jest bezwzględna. Jeżeli komuś się wydaje, że dzisiaj koszty wojny są wysokie, to koszty puszczenia Putina dalej, albo dania mu czasu, żeby się przezbroił i przygotował, będą za cztery lata dziesiątki albo setki razy wyższe – podkreślił Paweł Kowal.
Czytaj też:
Eksperci: Ukraina wciąż może pokonać RosjęCzytaj też:
Ukraina o krok od otrzymania 900 mln dolarów z MFW