Poważne problemy Rosji. Produkcja zwalnia

Poważne problemy Rosji. Produkcja zwalnia

Dodano: 
Łukoil to drugi co do wielkości rosyjski producent ropy naftowej, zdjęcie ilustracyjne
Łukoil to drugi co do wielkości rosyjski producent ropy naftowej, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / STEPHANIE LECOCQ
Ukraińskie ataki dronowe skutecznie doprowadziły do spowolnienia działalności rosyjskich rafinerii ropy naftowej.

Po serii uderzeń dronowych na rosyjskie rafinerie, które sparaliżowały pracę dużych koncernów Rosnieft i Łukoil, produkcja paliwa w tym kraju spadła o 7,4 proc. – podaje "The Moscow Times".

Rosstat (Federalny Urząd Statystyczny) poinformował, że w tygodniu kończącym się 24 marca produkcja benzyn silnikowych spadła o 7,4 proc. proc. – do 754,6 tys. ton. "Tydzień wcześniej Rosja wyprodukowała 815 300 ton benzyny, a w tygodniu od 4 do 10 marca 838 900 ton. Tym samym w ciągu trzech tygodni gospodarka straciła 10,1 proc. produkcji benzyny. W tym samym okresie produkcja oleju napędowego spadła o 3,9 proc. do 1,648 mln ton" – czytamy w raporcie.

Dodatkowo groźba niedoboru paliwa skłoniła Rosję do rozpoczęcia negocjacji z Białorusią w sprawie importu benzyny. Ogółem 14 proc. mocy produkcyjnych rafinerii ropy naftowej w rosyjskich rafineriach jest obecnie niewykorzystanych, z czego prawie 10 proc. przypada na zakłady produkujące benzyny silnikowe i olej napędowy na rynek krajowy.

Ceny ropy w Ameryce, notowania Bidena

Brytyjski dziennik "Financial Times" napisał kilka dni temu, że Stany Zjednoczone wezwały władze Ukrainy do zaprzestania ataków na rosyjską infrastrukturę energetyczną, ponieważ ataki dronów na rafinerie naftowe mogą doprowadzić do wzrostu światowych cen paliw.

"Stany Zjednoczone naciskają na Ukrainę, aby ta wstrzymała ataki na rosyjskie rafinerie. Powód? Uderzenia powodują wzrost cen ropy, a to odbija się na cenach benzyny w USA, co pogarsza szanse wyborcze Bidena" – napisał na portalu X Marek Budzisz, ekspert think tanku Strategy&Future ds. Rosji.

Ukraina: Rafinerie to uzasadnione cele wojenne

Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zaprzeczył, jakoby Waszyngton zażądał od Kijowa zaprzestania ataków na rafinerie ropy naftowej w Rosji. – To jest informacja nieprawdziwa. Po dwóch latach wojny na pełną skalę nikt nie będzie dyktował Ukrainie warunków prowadzenia tej wojny – powiedział Podolak, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.

Podolak powiedział, że strona rosyjska uderza w infrastrukturę krytyczną Ukrainy z "ludobójczymi zamiarami", podczas gdy Ukraina niszczy "infrastrukturę wojenną", ponieważ, jak dodał, paliwo jest podstawowym narzędziem wojny.

Wcześniej Olga Stefaniszyna, wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej oznajmiła, że rafinerie ropy naftowej w Rosji są uzasadnionymi celami Ukrainy z wojskowego punktu widzenia.

Czytaj też:
Rosyjskie pieniądze m.in. dla Polaków. Czechy ujawniły siatkę wpływu
Czytaj też:
Dojdzie do starcia NATO z Rosją? Moskwa wskazuje na rolę Polski

Źródło: moscowtimes.ru
Czytaj także