Sprawa ochroniarzy Kaczyńskiego. Zdecydowany ruch Żandarmerii Wojskowej

Sprawa ochroniarzy Kaczyńskiego. Zdecydowany ruch Żandarmerii Wojskowej

Dodano: 
Żandarmeria Wojskowa, zdjęcie ilustracyjne
Żandarmeria Wojskowa, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Żandarmeria Wojskowa zawiadomiła prokuraturę ws. zatrudnionych w tej formacji instruktorów, którzy w czasie pracy mieli "wykonywać inne czynności". Chodzi o ochroniarzy prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

W czwartek Żandarmeria Wojskowa opublikowała komunikat, w którym poinformowano o zakończeniu postępowania Inspektoratu Kontroli Wojskowej ws. nieprawidłowości związanymi z zatrudnieniem instruktorów szkolenia specjalistycznego w Oddziale Specjalnym Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że mieli oni nie wywiązywać się z obowiązków świadczenia pracy na rzecz formacji i w tym czasie wykonywać czynności, które z tą pracą związane nie były.

Żandarmeria Wojskowa zawiadamia prokuraturę. Tomczyk: Chodzi o ochroniarzy Kaczyńskiego

Jak przekazano, w związku z ustaleniami postępowania Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej płk Tomasz Kajzer złożył zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków.

Niedługo po publikacji komunikatu przez Żandarmerię głos w sprawie zabrał za pośrednictwem mediów społecznościowych wiceminister obrony narodowej. Wyjaśnił, że w sprawie chodzi o ochroniarzy prezesa PiS.

"Sprawa pracowników ochrony J. Kaczyńskiego 'zatrudnionych' w Żandarmerii Wojskowej i niewykonujących na jej rzecz pracy, a świadczący pracę na rzecz prezesa PiS, doczeka się wyjaśnienia przez prokuraturę".

"To jest rzecz skandaliczna"

Fakt zatrudnienia ochroniarzy prezesa PiS na etatach w Żandarmerii Wojskowej wyszła na jaw w wyniku audytu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Sprawa wyszła na jaw w minioną środę podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Jak podkreślał wówczas Tomczyk, chodzi o kilku ochroniarzy, którzy byli zatrudnieni w ŻW, choć w rzeczywistości ochraniali Kaczyńskiego de facto 24 godziny na dobę.

– To jest rzecz skandaliczna – ocenił wiceszef MON. Poinformował przy tym, że nie wiedzieli o tym żołnierze, ale wiedziały władze Żandarmerii Wojskowej.

Czytaj też:
Ostatnia rozmowa braci Kaczyńskich? Sensacyjna relacja Wassermann
Czytaj też:
Prokuratura zabrała głos ws. Wrzosek. Wszystko jasne
Czytaj też:
Rektor warszawskiej uczelni w rękach CBA. Grozi mu 8 lat więzienia

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Żandarmeria Wojskowa, polsatnews.pl
Czytaj także