Rosja "może testować” państwa członkowskie NATO ostatnimi działaniami związanymi z rewizją granic. Premier Finlandii Petteri Orpo stwierdził to podczas swojej wizyty na Łotwie.
– Musimy być dobrze przygotowani na wszelkiego rodzaju zagrożenia płynące ze strony Rosji – podkreślił premier Finlandii cytowany przez Bloomberga.
Rosja chce rewizji granic
Na początku tygodnia propozycja rosyjskiego Ministerstwa Obrony dotycząca zmiany granicy państwa i wód terytorialnych na Morzu Bałtyckim wywołała burzliwą reakcję Litwy i Finlandii. Dokument przedstawiający projekt propozycji został później usunięty ze strony rządowej bez wyjaśnień.
– Oczywiście widzimy, że w Finlandii, na Litwie i w Estonii istnieje tymczasowy związek ze wszystkimi tymi kwestiami, ale teraz jest czas, aby się uspokoić i bardzo uważnie przyjrzeć się temu, co się naprawdę dzieje. Być może wystawiają nas na próbę – powiedział Orpo.
Unia Europejska "oczekuje wyjaśnień ze strony Rosji w sprawie usunięcia boi i ich natychmiastowego zwrotu” – wskazano w wydanym oświadczeniu.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy oceniło rosyjskie plany rozszerzenia wód terytorialnych na Morzu Bałtyckim w pobliżu granicy państwowej Litwy i Finlandii, "świadomą, celową prowokacją, mającą na celu zastraszenie sąsiadujących krajów i ich społeczeństw”.
Incydent na Narwie
W czwartek Rosja usunęła 24 z 50 boi zainstalowanych przez Estonię w celu oznaczenia swoich wód terytorialnych na rzece Narwa, która oddziela oba kraje.
– Podejdziemy do tego incydentu trzeźwo i ostrożnie – zapowiedziała premier Estonii Kaja Kallas. Dodała, że Rosja wykorzystuje problemy na granicy do siania strachu i niepokoju.
Granica na rzece Narwa stała się przedmiotem sporu na początku 2024 r., kiedy Rosja oświadczyła, że nie zgadza się z lokalizacją połowy z 250 boi zainstalowanych przez Estonię. Pływające znaczniki wyznaczają kanał żeglugowy.
Czytaj też:
Szef szwedzkiej armii: Wojna na Ukrainie będzie trwać bardzo długoCzytaj też:
Minister obrony Szwecji: Rosja góruje nad NATO w produkcji broni