Śledczy zakończyli postępowanie dotyczące zachowania funkcjonariuszy policji podczas interwencji przeprowadzanej w maju 2016 r. we Wrocławiu, w trakcie której stosowano środki bezpośredniego przymusu wobec Igora Stachowiaka.
Prokuratura informuje, że w toku śledztwa przesłuchano kilkudziesięciu świadków, powołano biegłych lekarzy medycyny sądowej, biegłych z zakresu fonoskopii, biologii, toksykologii, genetyki, informatyki, daktyloskopii oraz z dziedziny taktyki i techniki interwencji, zabezpieczono dokumenty, nagrania z monitoringu i telefonów komórkowych, przeprowadzono także eksperyment procesowy.
Policjantów oskarżono o to, że "działając wspólnie i w porozumieniu, przekroczyli uprawnienia poprzez przeprowadzenie czynności przeszukania Igora S. z naruszeniem zasad wykorzystania środków przymusu bezpośredniego".
Jak czytamy w komunikacie prokuratury, funkcjonariusze nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw i złożyli wyjaśnienia "w treści których przedstawiają odmienny, korzystny dla siebie przebieg wypadków".
"Wyczerpująco zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy, nie daje podstaw do skierowania aktu oskarżenia w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora S." – poinformowała w oświadczeniu poznańska prokuratura.
Do zatrzymania mężczyzny doszło 15 maja 2016 roku na rynku we Wrocławiu. Kilka godzin później 25-latek zmarł. W 2017 roku "Superwizjer" TVN dotarł do nagrań, na których widać brutalne zachowanie policjantów wobec Stachowiaka. Wynika z nich, że skuty kajdankami mężczyzna leżał na podłodze, a funkcjonariusze kilkukrotnie użyli wobec niego paralizatora. Według policjantów mężczyzna był agresywny.