Patryk Jaki, p.o. przewodniczącego Suwerennej Polski wystąpił na konferencji prasowej wraz z posłami Michałem Wójcikiem i Mariuszem Goskiem.
Europoseł Patryk Jaki przedstawił stanowisko partii wobec wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, a także zatrzymania i tymczasowego aresztowania byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Pismo w tej sprawie Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał Marszałkowi Sejmu.
Jaki: Dzielenie środków z funduszu to nie przetarg, tylko konkurs
W ocenie Jakiego dochodzi tu do próby aresztowania posła ramach zorganizowanej represji i zemsty politycznej. Europoseł powiedział, że zasadniczo wszystkie fundusze w Polsce były zarządzane w podobny sposób, co wynika z przepisów prawa. – Dzielenie środków z funduszu to nie jest przetarg, tylko konkurs. Urzędnicy rekomendują rozwiązania, a ostatecznie decyzję podejmuje czy to prezydent miasta, czy to minister i tak dalej. Wszystkie fundusze działają na podobnych zasadach. Co więcej: wystarczy nawet spojrzeć, w jaki sposób dzisiaj powoływane są zarządy spółek Skarbu Państwa. Tam też są konkursy i jakimś dziwnym trafem najpierw media informują, że Platforma Obywatelska podejmuje decyzję, że w konkursie wygra na przykład taka, a nie inna osoba – mówię hipotetycznie o prezesie Orlenu. I w tym zarządzie nagle znajdują się sami ludzie związani z koalicją rządową – wskazał Jaki.
Jaki: Degradacja polskiej praworządności
Zdaniem polityka jest to sytuacja, w której "jedna strona może, a druga nie może". – Jeśli chodzi o Fundusz Sprawiedliwości, to oni sami przyznają: prezes NIK-u, i stary, i nowy, przyznawała obecna wiceminister sprawiedliwości, że przepisy pozwalały na dysponowanie władzą publiczną ministrowi – w tym przypadku ministrowi Romanowskiemu, i trzeba te przepisy zmienić – powiedział Jaki, argumentując, że występuje tu wyraźna niekonsekwencja, bo wobec tych słów "jak jednocześnie można twierdzić, że te przepisy były niezgodne z prawem, i jeszcze aresztować posła opozycji".
Jaki wyraził stanowisko, że jest to "degradacja polskiej praworządności, coś, czego Polska jeszcze do tej pory nie widziała".
Jaki: Prokuratura została przejęła nielegalnie
– Polski system prawny, którego należy przestrzegać, skonstruowany jest w hierarchii następującej: konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe, rozporządzenia. Przypomnijmy, że obecna władza sama zrobiła sobie żarty zarówno z konstytucji, jak i obowiązujących w Polsce ustaw – ocenił Jaki. Tłumaczył, że chodzi w tej sytuacji o prokuraturę.
– Przypomnijmy, że nielegalnie zajęła prokuraturę. Ludzie rządzący dziś neo-prokuraturą, przejęli funkcje, łamiąc wszystkie możliwe ustawy. Przypomnijmy, że aby odwołać Prokuratora Krajowego, potrzebna była zgoda prezydenta i to wynika z ustawy. Tę ustawę obecna władza złamała. Żeby powołać Prokuratora Krajowego, potrzebna jest opinia prezydenta i tę ustawę również obecna władza złamała – kontynuował eurodeputowany Suwerennej Polski.
Jaki: Bronią się przed odpowiedzialnością
Dalej polityk mówił o Trybunale Konstytucyjnym, który rozstrzyga ewentualne wątpliwości co do obowiązywania ustaw. Według niego decyzje TK także zostały przez nową władzę złamane i zignorowane. – Mamy dziś więc do czynienia z sytuacją taką, że rządzi nami ekipa, która działa jak zorganizowana grupa przestępcza, która w nosie ma ustawy, w nosie ma prezydenta, w nosie ma TK. I oni próbują kogokolwiek z czegoś rozliczać? – pytał. – Oni tylko bronią się przed odpowiedzialnością, którą poniosą za to wszystko, co w tej chwili wyprawiają – dodał.
P.o. przewodniczącego Suwerennej Polski przekonywał, że największa część środków z Funduszu Sprawiedliwości była wydatkowana na projekty takie jak Ochotnicze Straże Pożarne. – I tu też jest zarzut, że wozy strażackie miały trafiać tam, gdzie posłów ma Zjednoczona Prawica, nie widząc, że to generalnie jest podział geograficzny – powiedział Jaki. Kolejne projekty to szpitale. – Też są jakieś dziwaczne zarzuty, że publiczne szpitale dostają te pieniądze. No i po trzecie, największy z projektów, to był wspomniany Projekt Archipelag czy Klinika Budzik, która wybudza ludzi poszkodowanych w wypadkach – mówił Jaki.
Jak dodał, Fundusz nadal działa, a projekty są zablokowane, co jest efektem zarządzania Funduszem przez prokuratora Bodnara i jego ekipę. – To jest dokładnie jak z CPK. Ciągle trwają audyty. Audyty, audyty, audyty i projekt stoi w miejscu. Teraz też audyty, oskarżenia, próba aresztowania, i nie ma środków, nie ma pieniędzy na straże pożarne czy szpitale. Tych środków brakuje – powiedział polityk.
Czytaj też:
Romanowski: Ci ludzie odwracają uwagę od swoich przestępstwCzytaj też:
"To jest dopiero afera". Jaki: W poważnym państwie wywołałoby to trzęsienie ziemi