Morawiecki w wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej" stwierdził, że jego zdaniem 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem nie doszło do żadnego zamachy, tylko do tragicznej katastrofy. – Przez tych 8 lat, czy 7 lat, jak Antoni prowadzi tę komisję, on mnie nie przekonał do swoich wariantów katastrofy smoleńskiej – mówi.
Morawiecki podkreślił, że nie dopuszcza nawet możliwości, że na pokładzie prezydenckiego samolotu mogło dojść do wybuchu. Jego zdaniem teorie, zgodnie z którymi prezydent Kaczyński zginął w wyniku zamachu, "nie wydają się sensowne".
Czytaj też:
Kaczyńska: Dywagowanie o nie do końca potwierdzonych okolicznościach katastrofy smoleńskiej jest szkodliwe
Czytaj też:
Gmyz: Tak długo, jak Putin zasiada na Kremlu, nie poznamy prawdy o Smoleńsku