Buda stanął w obronie Sługockiego: To niszczenie państwa

Buda stanął w obronie Sługockiego: To niszczenie państwa

Dodano: 
Poseł PiS Waldemar Buda
Poseł PiS Waldemar Buda Źródło: PAP / Albert Zawada
Dzisiaj administracja będzie sparaliżowana bo Donald Tusk może odwołać każdego za wykonywanie obowiązków! – ocenia Waldemar Buda.

Premier Donald Tusk zdecydował o odwołaniu wiceministra rozwoju Waldemara Sługockiego. Powodem jest niewzięcie udziału w głosowaniu dot. aborcji. Sługocki nie miał możliwość zagłosować, ponieważ przebywał wtedy z wizytą w USA – w ramach obowiązków wiceministra rozwoju, o czym miał jednak nie poinformować władz klubu KO.

Zaskakującą dymisję komentuje Waldemar Buda, w latach 2022–2023 minister rozwoju i technologii.

"Możemy się spierać w różnych sprawach ale decyzja o zdymisjonowanowaniu wiceministra @WSlugocki za delegacje służbową to jest niszczenie państwa i administracji!" – napisał polityk.

twitter

"Kiedy byłem Ministrem Rozwoju niemalże każdego tygodnia wysyłałem wiceministrów w przeróżne zakątki świata. Od Japonii gdzie organizujemy EXPO, ESA w Paryżu, szczyty gospodarcze, inwestorów na całym świecie. Dzisiaj administracja będzie sparaliżowana bo Donald Tusk może odwołać każdego za wykonywanie obowiązków! Obrzydliwa PatoWładza, która niszczy każdą normalność!" – dodał w dalszej części wpisu.

Sługocki prowadził rozmowy z NASA

Polityk prowadził w USA rozmowy z NASA i Planet Labs. Podkreślił, że właśnie te wizyty były przyczyną jego nieobecności na głosowaniu, w konsekwencji której został zawieszony w klubie KO. – O tym, że zostałem ukarany, dowiedziałem się od dziennikarzy. Przed 6 rano obudziłem się, żeby wejść do łazienki i przygotować się do dnia, kiedy odebrałem telefon od dziennikarza. Od niego dowiedziałem się o tej sytuacji i o nałożonej sankcji – wyjaśnił, podkreślając różnicę czasu między Polską a USA. – Było to dla mnie gigantycznym zaskoczeniem – dodał.

– Ja też rozumiem perspektywę premiera Donalda Tuska. Wspólnie szliśmy do wyborów z pewnym programem, obietnicą i przyrzeczeniem dla kobiet i być może było to dla niego wizerunkowo tak ważne, że ta ofiara musiała paść. Jeżeli ja jestem tą ofiarą, bo faktycznie mnie nie było, to okej – stwierdził polityk.

Czytaj też:
Kidawa-Błońska o propozycji PSL: To kapitulacja
Czytaj też:
"Przegramy kolejne wybory". Senator Razem wściekła po słowach Tuska

Źródło: X
Czytaj także