Nie milkną echa bluźnierczego przedstawienia podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu. Ostatnia Wieczerza stanowi bowiem niezwykle istotny element chrześcijańskiej wiary – to wtedy Chrystus ustanowił dwa sakramenty: sakrament Eucharystii i sakrament kapłaństwa. Parodiując to wydarzenie, organizatorzy igrzysk obrazili miliony chrześcijan.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Chrześcijanie z całego świata wyrazili swoje oburzenie i sprzeciw. Międzynarodowy Komitet Olimpijski przeprosił... ale nie chrześcijan. "Bez wątpienia nigdy nie mieliśmy zamiaru okazywać braku szacunku żadnej grupie religijnej. Wręcz przeciwnie, chcieliśmy pokazać tolerancję i wspólnotę. Jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszamy" – czytamy w komunikacie.
Wizerunek Chrystusa be, ale parodia Ostatniej Wieczerzy tak?
Wydawać by się mogło, że nie da się oddzielić Ostatniej Wieczerzy od kontekstu religijnego. Tymczasem organizatorzy Igrzysk Olimpijskich próbują to robić... lub stosują podwójne standardy.
Dwa tygodnie przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich 2024 zabroniono brazylijskiemu surferowi João Chiance używania desek z wizerunkiem Chrystusa Odkupiciela. Sportowiec poinformował o tym w swoich mediach społecznościowych, po czym post zniknął. Jednak to wystarczyło, by internauci zareagowali.
"Wolno obrażać Chrystusa, a nie go promować"
João Chianca, znany jako Chumbinho, przygotował specjalne deski surfingowe na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu w 2024 r. Widniał na nich wizerunek Jezusa Chrystusa Odkupiciela. Na dwa tygodnie przed wydarzeniem, Brazylijczyk dostał informację, że nie może wystąpić na tych deskach. Wizerunek ma zniknąć, ponieważ Jezus jest "postacią religijną". Nieusunięcie wizerunku Chrystusa Odkupiciela skutkowało wykluczeniem z udziału w Igrzyskach.
Art. 50 Karty Olimpijskiej stanowi, że "żaden rodzaj demonstracji lub propagandy politycznej, religijnej lub rasowej nie będzie dozwolony w żadnym miejscu, obiekcie lub innym miejscu uważanym za część obiektów olimpijskich". Tymczasem sama ceremonia otwarcia Igrzysk w Paryżu wydaje się być właśnie takim rodzajem demonstracji. Podwójne standardy MKOl zauważyli internauci. "Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu wolno obrażać Chrystusa, a nie go promować" – napisał jeden z nich.
Wyznała Chrystusa, teraz grozi jej kara
Jednak to nie jedyny przykład podwójnych standardów dot. neutralności religijnej. Choć Igrzyska Olimpijskie trwają dopiero kilka dni, tego typu sytuacje rozgrzewają media społecznościowe. We wtorek 30 lipca pojawiła się informacja, że młoda 16-letnia olimpijka z Brazylii wyznała Chrystusa w języku migowym, po tym jak otrzymała brązowy medal.
Teraz medalistce grozi kara. Gest wykonany w języku migowym o przesłaniu: "Jezus jest drogą, prawdą i życiem" dla organizatorów i Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego jest "niedopuszczalny i godny kary". MKOl wydał krótki komunikat, w którym wezwał sportowców "do większego skoncentrowania się na sporcie".
Czytaj też:
Igrzyska: Dwaj biologiczni mężczyźni będą rywalizowali z kobietami w boksieCzytaj też:
"Skandaliczna scena w Paryżu". Erdogan zapowiada interwencję u papieża