Szerokim echem odbiła się ostatnia wypowiedź generała Wiesława Kukuły.
Gen. Kukuła: Jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku
Przypomnijmy, że w miniony piątek szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wziął udział w inauguracji nowego roku akademickiego w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Wygłosił tam wykład inaugurujący poświęcony transformacji Sił Zbrojnych i potencjalnej wojnie. Słowa, które padły wśród wielu komentatorów wywołały zdumienie.
– Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa. I nie zamierzam przegrać tej wojny. Wygramy ją, wrócimy i będziemy nadal budować Polskę, ale coś się musi wydarzyć. Musimy zbudować Siły Zbrojne przygotowane do tego typu działań – powiedział generał.
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego tłumaczy się ze swoich słów
Co konkretnie wojskowy miał na myśli? Tego dowiadujemy się z odpowiedzi udzielonej w tej sprawie Polskiej Agencji Prasowej przez zespół prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Generał Kukuła za pośrednictwem zespołu prasowego przekazał, że w swoim wykładzie przedstawiał kompetencje kluczowe dla oficerów Wojska Polskiego w roku 2035. "Wskazywałem, że ich rozwijanie jest niezbędne dla realizacji procesu transformacji Sił Zbrojnych tak, by były one przygotowane do odgrywania swojej konstytucyjnej roli w potencjalnych konfliktach przyszłości, stąd perspektywa pokolenia – czyli minimum 30 lat" – wskazał. Ponadto – dodał wojskowy – omawiał nasze mentalne ograniczenia, wyzwania oraz ryzyka.
Generał oświadczył, że zasadniczym przesłaniem jego wystąpienia była mobilizacja do wysiłku, jaki ponieść muszą oficerowie i kandydaci na nich, aby wypełniać swoje zadania. To właśnie oni, kandydaci na oficerów, podkreślił, byli adresatami tych słów.
– Moim celem było również komunikowanie znaczenia kultury zwyciężania – dodał.
Czytaj też:
Burza po słowach generała. Miller: Powinien się zdymisjonowaćCzytaj też:
Minister obrony odniósł się do wypowiedzi gen. Kukuły o wojnieCzytaj też:
Konsternacja po słowach generała. "Brnie w narracje straszenia Polaków"