"Ci Polacy szukają siniaka. Zamykają nasz konsulat i rozważają wydalenie naszego ambasadora. W latach 20. sprawiedliwość była szybka dla wysłanników z wrogich krajów. Andriejew, Blumkin i biedny niemiecki ambasador von Mirbach są tego przykładami" – napisał w serwisie X były prezydent Rosji. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej dodał jeszcze: "Bóbr, ku**a!", co stanowi nawiązanie o niezwykle popularnego mema z bobrem właśnie.
Koniec konsulatu Rosji. MSZ wskazuje, kto opuści Polskę
Z informacji podanych przez resort spraw zagranicznych wynika, że konsulat opuści trzech dyplomatów, pięciu pracowników wykonujących prace administracyjno-techniczne, a także dwóch pracowników, którzy w najbliższej przyszłości mieli być akredytowani w Polsce, co – wobec najnowszych wydarzeń – już nie nastąpi.
Jak poinformował we wtorek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, uzyskał informacje, według których za próbami dywersji w Polsce i państwach sojuszniczych stoi Rosja. – W związku z tym podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu – powiedział szef MSZ. – Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej – dodał.
Po przekazaniu decyzji o likwidacji konsulatu stronie rosyjskiej, prawdopodobnie w ciągu najbliższych dni placówka zostanie zamknięta, a rosyjscy dyplomaci zobligowani do opuszczenia terytorium Polski.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński przyznał, że nie wie, kiedy dokładnie dojdzie do zamknięcia konsulatu, ale może to nastąpić już na początku listopada. Radosław Sikorski nie wykluczył podjęcia przez MSZ bardziej radykalnych kroków, jeśli działania o charakterze wojny hybrydowej i aktów dywersji przeciwko Polsce nie ustaną. W podobnym tonie wypowiedział się wiceminister spraw zagranicznych. Andrzej Szejna, zapytany na antenie RMF FM o wydalenie z Polski ambasadora Federacji Rosyjskiej Siergieja Andriejewa, odpowiedział, że resort nie wyklucza "żadnego działania".
Czytaj też:
Zamknięcie konsulatu. Prezydent Poznania: To nie przypadekCzytaj też:
Zaskakujące słowa Łukaszenki. "Krok w stronę eskalacji"