Paryż chce nakłonić Warszawę do wspólnego zablokowania umowy o wolnym handlu UE-Mercosur. Polskie Ministerstwo Rolnictwa wyraziło negatywne stanowisko dla porozumienia w obecnym kształcie. "Przyjęcie umowy w obecnym kształcie, doprowadzi do wyparcia z unijnego rynku polskich i europejskich producentów na rzecz dostawców z państw członkowskich MERCOSUR" – czytamy na stronie resortu.
Co jednak ostatecznie zrobią polskie władze? Jan Krzysztof Ardanowski jest w tym zakresie pesymistą.
Z Polską UE-Mercosur można zablokować
Sformowanie mniejszości blokującej nie będzie proste, ale z Polską jest wykonalne. Do zablokowania porozumienia Paryż potrzebuje czterech państw członkowskich reprezentujących 35 proc. populacji. Na drodze do tego stoi m.in. rząd w Berlinie.
O to, czy Polska opowie się przeciwko umowie z Mercosur, Ardanowski został zapytany w wywiadzie dla branżowego portalu topagrar.pl.
– Można to porozumienie zablokować tzw. mniejszością blokującą, jeżeli dołączyłaby do niej Polska – wtedy Mercosur nie wszedłby w życie. Tylko że oczekiwania, że rząd Polski będzie próbował bronić rolnictwa europejskiego przeciwko globalizacyjnym zapędom wielkich firm są mało realne – powiedział były szef resortu rolnictwa i nowej lider partii Wolność i Dobrobyt, powstałej m.in. w reakcji na działania Komisji Europejskiej wobec europejskiego rolnictwa.
Ardanowski: Siekierski niestety figurantem Tuska
Zdaniem polityka do tej pory ruchy ekipy premiera Donalda Tuska pokazały raczej, że chce ona „być prymusem zmian zachodzących w Europie”. Ardanowski powiedział w tym kontekście, że przykładem są zapowiedzi ministerstwa klimatu o dochodzeniu przez Polskę do celów klimatycznych szybciej, niż tego oczekuje Komisja Europejska. W jego ocenie wyraźnie świadczy to o braku determinacji w obronie polskiej branży rolnej.
– Byłbym spokojniejszy, gdyby większą siłę sprawczą miał minister Siekierski, którego cenię i szanuję. Ale niestety – mimo że, w moim przekonaniu, minister ma wiedzę o rolnictwie i wie, czego rolnictwu potrzeba, wszelkie decyzje podejmuje premier Tusk. Minister Rolnictwa i jego partia, nie mając siły sprawczej, decyzyjności, stanie się, niestety, tylko dekoracją czy figurantem, na którym skupi się złość rolników, i cwańsi w grach politycznych na niego zrzucą odpowiedzialność za klęskę rolnictwa – powiedział Ardanowski w rozmowie z Top Agrar.
Czytaj też:
Umowa z Mercosur. Ardanowski: Komisarzom KE chodzi o interes globalnych korporacji