Umowa z Mercosur. Ardanowski: Komisarzom KE chodzi o interes globalnych korporacji

Umowa z Mercosur. Ardanowski: Komisarzom KE chodzi o interes globalnych korporacji

Dodano: 
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Intencją komisarzy KE nie jest ochrona europejskiego rolnictwa, lecz realizacja interesów wielkich globalnych korporacji – mówi Jan Krzysztof Ardanowski, nawiązując do umowy UE – Mercosur, która może zostać zwarta jeszcze w tym roku.

– Niewiele nam pozostaje prócz apeli o mądrość do tych, którzy zarządzają Unią Europejską. Zdaję sobie sprawę, że te apele niewiele dają, bo intencją działań tych ludzi – również komisarzy Komisji Europejskiej – nie jest ochrona europejskiego rolnictwa, lecz realizacja interesów wielkich globalnych korporacji. Te korporacje na naszych oczach przejmują łańcuch żywnościowy na świecie: od wytwarzania żywności w wielkich przedsiębiorstwach rolnych, przez przemysł przetwórczy, po międzynarodowe sieci handlowe – mówi w rozmowie z portalem topagrar.pl były minister rolnictwa, doradca prezydenta i lider partii Wolność i Dobrobyt Jan Krzysztof Ardanowski, pytany o negocjowaną przez Brukselę umowę UE o wolnym handlu z państwami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Paragwaj, Urugwaj).

Do wspólnego zablokowania umowy UE-Mercosur Polskę próbuje nakłonić Francja, jednak sformowanie mniejszości blokującej nie będzie łatwe. Polskie Ministerstwo Rolnictwa wyraziło negatywne stanowisko dla porozumienia w obecnym kształcie, ale umowę popierają m.in. rządy Niemiec Hiszpanii i Włoch.

Interesy korporacji. Ardanowski: Europejscy rolnicy polegną w starciu z latyfundiami z Ameryki Płd.

Ardanowski, który wielokrotnie ostrzegał przed rezygnowaniem z oparcia bezpieczeństwa żywnościowego na rodzimym rolnictwie, podkreślił, że nie trzeba szczególnej wyobraźni do zrozumienia, że w rywalizacji z międzynarodowymi agroholdingami najpierw polegną europejskie gospodarstwa, które latami inwestowały w nowe maszyny, budynki, ziemię, stada podstawowe, do czego ich przekonywano. – Nie będą w stanie wytrzymać zderzenia z importem żywności z wielkoobszarowych latyfundiów z Ameryki Płd., Ukrainy, ale też z produkcją z Rosji, czy Nowej Zelandii, Australii, południowej Azji, gdzie są doskonałe warunki do upraw i hodowli – przypomniał były polityk PiS.

"Władza w UE pozostała w rękach środowisk neomarksistowskich"

Były szef resortu rolnictwa powiedział, że masowe protesty rolników przeciwko Zielonemu Ładowi zostały już wyciszone, a nadzieje na to, że w wyborach do unijnego parlamentu Europejczycy zmienią kierownictwo UE na takie, które postawi na europejskie rolnictwo, nie spełniły się. Polityk tłumaczył, że ustępstwa Komisji Europejskiej wobec rolników są kosmetyczne.

– Władza w UE pozostała w rękach środowisk lewackich, neomarksistowskich. Wybrana na kolejną kadencję pani von der Leyen ogłosiła, że Zielony Ład będzie wdrażany jeszcze szybciej, a umowa z Mercosur zostanie sfinalizowana – przypomniał Ardanowski.

Czytaj też:
Protest rolników w Brukseli. Gmach PE z napisem "demokracja w akcji" obstawiony zasiekami
Czytaj też:
Rolnictwo w ETS. Unia Europejska dopłaci do likwidacji gospodarstw

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Top Agrar / Bloomberg / DoRzeczy.pl / Gov.pl
Czytaj także