Jak podała gazeta.pl powołując się na dane państwowej spółki PSE, w poniedziałek, 4 czerwca, zapotrzebowanie to było najwyższe w historii. Jak przyznaje pytana przez portal next.gazeta.pl Beata Jarosz-Dziekanowska, rzecznik PSE, w miesiącach wiosenno-letnich zapotrzebowanie na prąd zawsze wzrasta, rezerwa powinna być jednak zachowana. Rzecznik zastrzegła jednak, że nigdy nie można wykluczyć katastrof, awarii w którejś z dużych elektrowni.
Aby w Polsce uniknąć pełnego wyłączenia prądu wprowadzone są stopnie zasilania. W 2015 roku wprowadzono tzw. stopień 20., czyli ograniczenie dostaw energii do dużych odbiorców. Nie dotyczyło to jednak szpitali i gospodarstw domowych – pisze gazeta.pl.
Czytaj też:
Premier odebrał ministrowi energii nadzór nad Lotosem i Orlenem