W programie "Kropka nad i" Monika Olejnik cytowała wypowiedź sędzi Rysińskiej, która stwierdziła m.in., że w związku z nowymi przepisami "liczni sędziowie stanęli wobec przeszkody pełnienia służby po ukończeniu 65. roku życia", co według jej wiedzy "nie odpowiada zasadzie nieusuwalności sędziów".
– Ale czy ktoś panią sędzię usuwa? Ona sama odchodzi – skomentował Łapiński. – Pani sędzia protestuje przeciwko temu, co państwo zrobili – stwierdziła Olejnik. – No to protestuje, ale nikt jej nie usuwa. Przecież ma jeszcze prawo do zasiadania w SN do 65. roku życia – odpowiedział rzecznik prezydenta.
Dziennikarka nie dawała jednak za wygraną. – Ale to jest jej protest przeciwko temu, że (…) jej koledzy są usuwani – argumentowała Olejnik. – Jest wprowadzony wiek przejścia w stan spoczynku, on dotyczy wszystkich sędziów, tak samo kobiet jak i mężczyzn i nie ma to nic wspólnego z usuwaniem kogoś z urzędu – tłumaczył Łapiński.
Zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym sędziowie, którzy ukończyli 65 lat, muszą przejść w stan spoczynku, czyli na emeryturę. Natomiast jeśli chcą orzekać dalej, muszą zwrócić się z wnioskiem do prezydenta.
Czytaj też:
Byli prezydenci i premierzy wzywają Brukselę na pomoc. Napisali list