W podążającej jej śladami Europie, którą coraz bardziej dotyka plaga ekologizmu, to samo zjawisko może wkrótce przyjąć jeszcze bardziej dramatyczne rozmiary.
Japonia jest krajem, który swoją przygodę z niską dzietnością rozpoczął wcześniej niż Polska, bo już w latach 80. Od tego czasu Kraj Kwitnącej Wiśni znajdował się w ścisłym gronie 20 państw o najmniejszej dzietności na świecie, a jednocześnie ograniczał napływ imigrantów. W ostatnich latach zaczął więc odczuwać, co oznacza depopulacja, znacznie szybciej niż inni.
Wymarłe domostwa
Na dokonujące się w Japonii procesy warto spoglądać z wielką uwagą, ponieważ historia nie zna właściwie żadnego przypadku wymierania społeczeństw na taką skalę w warunkach pokojowych. Jednym z najbardziej widocznych symptomów tego zjawiska w krajach rozwiniętych stają się opuszczone nieruchomości, które w Japonii określa się mianem akiya. Wcześniej terminem tym określało się z reguły budynki zlokalizowane na obszarach wiejskich, ale w ostatnich latach problem zaczął dotyczyć także największych metropolii, na czele z samym Tokio.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.