Może chcielibyście Kretę? Partenon? A może cały Akropol? – pytał ironicznie unijnych liderów premier Aleksis Cipras podczas ostatniego euroszczytu poświęconego problemom zadłużonej po uszy Grecji. Według informatorów Agencji Reutera lider rządu w Atenach próbował ratować się czarnym humorem, gdy niemiecka kanclerz Angela Merkel naciskała na utworzenie specjalnego funduszu powierniczego z siedzibą w Luksemburgu, do którego Grecja musiałaby przekazać mienie o wartości 50 mld euro. I chociaż przez wielu Greków ta upokarzająca propozycja jest porównywalna z nazistowską okupacją podczas II wojny światowej, to Cipras ostatecznie się zgodził. Niemcy łaskawie przystali jedynie na to, aby zamiast w Luksemburgu fundusz miał siedzibę w Grecji i był zarządzany przez grecki rząd, choć pod kontrolą „odpowiednich unijnych instytucji”. Na spłatę długów pójdzie 75 proc. pieniędzy zebranych ze sprzedaży przekazanego mienia. Reszta ma zostać przeznaczona na inwestycje w Grecji. (...)
fot. Bild Agentur Huber/Forum