1 sierpnia władze Warszawy podjęły decyzję o rozwiązaniu Marszu Powstania Warszawskiego zorganizowanego przez Obóz Narodowo Radykalny.
Czytaj też:
Udało się ukończyć Marsz Powstania Warszawskiego. "Prowokacja Gronkiewicz-Waltz nie wyszła"
Decyzja ratusza była jednym z tematów dzisiejszej "Ławy polityków" na antenie TVN24. W sposób zdecydowany przeciwko rozwiązaniu marszu wypowiedział się wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Polityk podziękował wszystkim, którzy wzięli udział w tym zgromadzeniu. Słowa uznania padły także pod adresem stołecznej policji, która zapewniała bezpieczeństwo jego uczestnikom.
Uzasadnienie decyzji o rozwiązaniu marszu Wójcik nazwał kuriozalnym. – Nie było podstawy do tego, żeby rozwiązać to zgromadzenie – podkreślił, dodając że była to wyjątkowo nieodpowiedzialna decyzja.
– Kwestia symboliki, który znak tam był zakazany? Pani dyrektor z biura bezpieczeństwa się wydaje, że szyk był tak, jak w latach 30. ustawiany. Przecież to jest śmieszne – stwierdził wiceminister sprawiedliwości.
Przeciwnego zdania była większość (poza Agnieszką Ścigaj z Kukiz'15) obecnych w studiu polityków opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej. – Szli tak jak NSDAP, jak gestapo. To był policzek dla powstańców w tym dniu. Ratusz właściwie się zachował – przekonywał Paweł Rabiej.
Z kolei Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej stwierdził, iż "najbardziej smutne w tym wszystkim jest to, że ta tragiczna rocznica sprowadzona jest do dyskusji o tym, czy jakaś banda łysych, wytatuowanych gości może spacerować z racami po centrum Warszawy". Polityk podkreślił, że "wszystkie organizacje faszyzujące, noszące te symbole powinny być zdelegalizowane".
Czytaj też:
Brudziński: Nie było żadnych podstaw do tego, żeby rozwiązać Marsz Powstania Warszawskiego