Kampania wyborcza nabiera tempa. Szczególnie emocjonujący bój toczy się o fotel prezydenta stolicy. Kandydaci poszczególnych partii i komitetów robią co mogą, aby zyskać przychylność warszawiaków. Najbardziej popularną formą agitacji są spotkania z mieszkańcami miasta. W czwartek Rafał Trzaskowski zorganizował spotkanie na Białołęce.
Ze zdjęć zamieszczonych w mediach społecznościowych wynika, że frekwencja nie była najwyższa, a przynajmniej znacznie niższa, niż podczas spotkań z głównym kontrakandydatem Trzaskowskiego, Patrykiem Jakim. W pewnym momencie pytanie z sali zadał bloger Dariusz Matecki. Działacz kojarzony z Patrykiem Jakim zapytał o stypendium Rafała Trzaskowskiego. Było ono finansowane przez fundację George Sorosa. Zadający pytanie chciał się dowiedzieć, jak konkretnie nazywa się fundacja, z której wsparcia korzystał Trzaskowski.
Pytanie nie spodobało się zwolennikom polityka PO zgromadzonym na Białołęce. Zostało wybuczane, niektórzy próbowali zagłuszyć Mateckiego. Odpowiedź Trzaskowskiego miała charakter sarkastyczny. Pytanie, czy to wynik pewności siebie, czy trudności z odpowiedzią.
– Stypendysta Sorosa. Straszne? Rozumiem, że pan prawie zemdlał. Tak, rzeczywiście fundacja Sorosa wspierała demokrację w wielu państwach i ma olbrzymie zasługi m.in. dzięki temu, że pozwalała bardzo utalentowanej młodzieży, ale też i mniej utalentowanej, aby otrzymali stypendia – powiedział Trzaskowski
twitterCzytaj też:
IBRiS: Trzaskowski wygrywa w obu turachCzytaj też:
"Żadne zaskoczenie. Walka do samego końca". Trzaskowski komentuje sondaż DoRzeczy.pl