Zełenski wyklucza realizację jednego z prawdopodobnych warunków Putina

Zełenski wyklucza realizację jednego z prawdopodobnych warunków Putina

Dodano: 
Donald Trump, Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski
Donald Trump, Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski Źródło: PAP/EPA
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówi, że Rosja szykuje ofensywę, a wojsko nie wycofa się z Donbasu.

Prezydent Ukrainy rozmawiał we wtorek z dziennikarzami o sytuacji na froncie i perspektywie ewentualnego porozumienia kończącego walki. Polityk powiedział, że strona rosyjska przygotowuje się do dalszych ataków.

– Przygotowują się do operacji ofensywnej, naszym zdaniem na trzech kierunkach. Główne kierunki to Zaporoże, Pokrowsk i Nowopawliwka. Uważamy, że w Zaporożu będzie dodatkowo około 15 tys. (wojsk rosyjskich), w Pokrowsku około 7 tys., a w Nowopawliwce może być dodatkowo 5 tys. [...] Uważamy, że ten kierunek jest trzecim pod względem priorytetowości. Z 53 tys. w Sumach, jak uważamy, około 30 tys. będzie teraz kierowanych na te trzy kierunki – powiedział Zełenski.

Prezydent przekonywał, że najsilniejsze brygady Federacji Rosyjskiej, które stacjonują na kierunku kurskim, będą się przemieszczać i robić wszystko, aby po 15 sierpnia przygotować się do działań ofensywnych.

Zełenski: Ukraina nie wycofa się z Donbasu

Z medialnych przecieków wynika, że Putin będzie się domagał na spotkaniu z Trumpem, żeby wojska ukraińskie wycofały się z Donbasu. Miałby to być jeden z punktów porozumienia. Z punktu militarnego problem z tym regionem polega na tym, że Ukraińcy musieliby opuścić dobrze ufortyfikowane linie obronne, a to z kolei otworzyłoby Rosjanom przestrzeń do ewentualnej ofensywy w przyszłości.

W rozmowie z dziennikarzami Zełenski powiedział, że wojska ukraińskie nie wycofają się z Donbasu. – Nie możemy tego zrobić. Wszyscy zapominają o pierwszej kwestii, że nasze terytoria są nielegalnie okupowane. Donbas dla Rosjan to przyczółek do przyszłej nowej ofensywy. Jeśli wyjdziemy z Donbasu z własnej woli lub pod presją, otworzymy trzecią wojnę – wyraził swoje stanowisko Zełenski.

Polityk powiedział też, że rozmowy o Ukrainie bez jej udziału nie przyniosą efektu. – Popieramy to, czego chciał prezydent Trump – zawieszenie broni, a następnie podjęcie rozmów i omówienie wszystkich pozostałych kwestii. Ponieważ merytoryczne i produktywne rozmowy bez nas na nasz temat nie przyniosą efektu. (...) Putin dąży, przepraszam, do uzyskania zdjęć. Potrzebuje zdjęcia ze spotkania z prezydentem Trumpem — ocenił Zełenski.

Wojna. Prawie trzy i pół roku od inwazji

Druga faza trwającej od 2014 roku wojny rosyjsko-ukraińskiej trwa już 1266 dni. Rozpoczęła się 24 lutego 2022 r., kiedy wojska rosyjskie uderzyły z kilku kierunków na terytorium Ukrainy.

W marcu siły rosyjskie wycofały się z frontu północnego, po niepowodzeniu kampanii w regionie Kijowa. Od tamtego czasu mimo zaciętych i brutalnych walk, linia frontu z niewielkimi zmianami kształtowała się na kierunkach południowym i wschodnim. Z czasem Ukraińcy wyparli Rosjan z okupowanego Chersonia i z charkowszczyzny. Siły rosyjskie dostały zadanie przejęcia pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą obszar nazywany Donbasem. To głównie na tym koncentrują obecnie, a analitycy wojskowi określają sytuację w Donbasie jako pełzającą ofensywę Rosji.

Rosyjski kontyngent zajął ponad 20 proc. terytorium Ukrainy, a jej populacja zmniejszyła się o ponad jedną czwartą. Obie strony poniosły ogromne straty w żołnierzach i rekrutach. Dokładne liczby nie są znane, ponieważ Moskwa i Kijów tego nie ujawniają. Działaniom stricte militarnym towarzyszą szeroko zakrojone operacje propagandowe i dezinformacyjne obu stron.

Rosjanie dokonali ponadto licznych ataków na infrastrukturę krytyczną Ukrainy, ostrzeliwali również obiekty cywilne. Z czasem strona ukraińska stworzyła potężne zasoby dronów, którymi uderza punktowo w rosyjskie obiekty energetyczne czy składy paliw. Także Rosjanie rozbudowali swoje siły bezzałogowe, którymi operują zarówno na froncie, jak i w atakach na cele w ukraińskich miastach.

Państwa Zachodu pomagające Ukrainie odpowiedziały kolejnymi pakietami sankcji na Rosję, które nie przyniosły jednak takiego efektu, jak zakładano. Wynika to m.in. z surowcowej samowystarczalności Rosji oraz odporności tamtejszego społeczeństwa na dalsze obniżanie standardu życia z uwagi na koszty finansowania wojny. Moskwa może ponadto liczyć na wsparcie Chin, choć skala tej pomocy nie jest dokładnie znana.

Zachód udziela olbrzymiego wsparcia finansowego, sprzętowego, szkoleniowego i humanitarnego stronie ukraińskiej, co pozwala jej trwać, jednak analitycy wojskowi są zgodni, że cel odzyskania okupowanych ziem jest na ten moment praktycznie nierealizowalny.

Czytaj też:
Były szef MSZ Litwy nie straszy, ale ostrzega Europę. Nadzieja w Niemczech i Polsce
Czytaj też:
Biały Dom ogłosił dokładne miejsce szczytu Trump-Putin. "Prezydent jest zdeterminowany"


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: PAP / DoRzeczy.pl
Czytaj także