Teoretycznie wystarczyłoby reklamować kinową repremierę „Amadeusza” (1984) hasłem „zdobywca ośmiu Oscarów”, ale bądźmy szczerzy – „Slumdog. Milioner z ulicy” (2008) też tyle dostał, a jakoś nikt za nim nie tęskni. To nie warzywniak, nie da się porównywać sztuki na kilogramy, nawet jeśli są to kilogramy statuetek. Powiedzmy więc wprost: na ekrany kin powraca najlepszy film Miloša Formana, mistrza kina czeskiego i światowego.
Zanim brutalne stłumienie Praskiej Wiosny uniemożliwiło mu powrót do kraju, zdążył nakręcić takie filmy jak „Czarny Piotruś” (1953), „Miłość blondynki” (1965) i „Pali się, moja panno” (1967). Gdy wraca się po latach do pierwszych osiągnięć twórców, których wyniósł środkowoeuropejski ferment lat 60., wyraźnie widać, że dwóch spośród nich było najbardziej utalentowanych: Miloš Forman i Jerzy Skolimowski.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
