Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o kontrolę w Zarządzie Morskiego Portu Gdynia. Chodzi o głośny przetarg na 6-letnią obsługę terminala promowego, który wygrała szwedzka firma Stena Line.
Stena Line obsłuży terminal promowy w porcie w Gdyni
W ocenie Kacpra Płażyńskiego i Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk, którzy przeanalizowali otrzymane z portu dokumenty dotyczące przetargu, konkurs mógł być rozstrzygnięty na korzyść przedsiębiorcy szwedzkiego jeszcze przed jego ogłoszeniem. Chcą, żeby dokładnie sprawdziła to Najwyższa Izba Kontroli. Uważają oni bowiem, że oferta spółek polskich była korzystniejsza pod względem parametrów, niż oferta szwedzka. Na dowód przytoczyli liczby z dokumentacji.
PiS: Oferta konsorcjum polskiego była lepsza niż szwedzkiego
Polska oferta zawierała m.in. gwarancję przewozu co najmniej 45 mln GT (pojemność rejestrowa brutto) oraz 750 tys. pasażerów, podczas gdy Stena Line oferowała 43 mln GT i 700 tys. pasażerów. – Polskie konsorcjum złożyło ofertę wskazując, że w roku 2026 będzie 23,5 razy zawijać do portu, a w 2027 r. 27 razy. Stena Line mówi, że będzie zawijać 17,5 razy w 2026 r. Przy czym polskie konsorcjum mówi, że otworzy dwa połączenia, a szwedzkie, że jedno – powiedział poseł Płażyński, powołując się na dane z portu.
We wniosku do NIK posłowie wskazali, że kontrola w Porcie Gdynia ma dotyczyć prawidłowości i przejrzystości procedury przetargowej oraz ewentualnych nieprawidłowości przy wyborze operatora terminala.
Parlamentarzyści twierdzili, że zarząd konkursowy zdecydował o odrzuceniu polskiej oferty jako niemożliwej do wykonania na podstawie analizy profesora Uniwersytetu Gdańskiego, mimo że opinia ta nie stawiała takiej diagnozy. Jak tłumaczyli, nie padają w niej takie stwierdzenia, jest jedynie mowa o pewnych problemach w realizacji.
Płażyński podkreślił, że lepiej by było, gdyby zyski z obsługi terminala trafiały do Polski, a nie za granicę.
