– Złamałem w tamtym okresie prawo, poniosłem nawet konsekwencje służbowe. Żyłem w przeświadczeniu, że zrobiłem coś dobrego. Zawsze kierowałem się sumieniem, nie zmieniłem się, zawsze miałem takie poglądy – dodawał polityk.
Jak podkreślał w rozmowie z Polskim Radiem Piotrowicz, "od 13 lat jest w polityce i nigdy nie wytaczano przeciwko zarzutów". – Na Podkarpaciu ludzie wiedzą kim jestem – zaznaczał.
Stanisław Piotrowicz skomentował również skierowanie przez Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargi przeciwko Polsce. KE chce, żeby niektóre przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym pozostały zawieszone, zanim jeszcze zapadnie wyrok w tej sprawie.
–- Wymiar sprawiedliwości to suwerenna sprawa każdego państwa UE. W żadnym państwie instytucje unijne nie ingerowały w ustrój wymiaru sprawiedliwości. Dlaczego w odniesieniu do Polski miałoby być inaczej – tłumaczył. – Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie miało znaczenie nie tylko w odniesieniu do Polski, będzie wskazaniem dla innych państw członkowskich. Można powiedzieć, że to broń obosieczna – dodał.
Czytaj też:
Zwrot ws. dezubekizacji? Zaskakujące głosowanie posłów PiSCzytaj też:
Gersdorf pozwała Piotrowicza za słowa o "sędziach złodziejach"Czytaj też:
Kłótnia na sejmowym korytarzu. Piotrowicz kontra Scheuring-Wielgus: Poniesie pani konsekwencje