W wywiadzie dla "GW" kapłan opowiedział, jak komunistyczny przywódca przystąpił do sakramentu spowiedzi. Wspomniał także o pogrzebie Jaruzelskiego, w którym uczestniczył.
– Doskonale wiedziałem, dlaczego tam idę. U Boga nikt nie jest skreślony, a Wojciech Jaruzelski jeszcze przed śmiercią się wyspowiadał. (…) Miałem jeszcze jeden powód: Jaruzelski był wychowankiem naszego zgromadzenia - księży marianów – podkreślił ks. Boniecki.
Dodał, że w przeszłości rozmawiał z generałem. Jaruzelskiego namawiał go, żeby przeczytał jego listy z frontu. – Są dramatyczne. Młody, przerażony człowiek wśród okropności wojny. Wokół śmierć. Ginie jego bliski przyjaciel. Matkę i siostrę, do których pisze, prosi o modlitwę – powiedział ks. Boniecki.
Jak podkreślił, Jaruzelski "uporczywie do końca wyjaśniał swoje racje ogłoszenia stanu wojennego".
Gen. Wojciech Jaruzelski, tajny współpracownik stalinowskiej Informacji Wojskowej o pseudonimie "Wolski", współautor stanu wojennego i jeden z najbliższych współpracowników szefa komunistycznej bezpieki Czesława Kiszczaka, zmarł w maju 2014 roku. Pochowano go na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach z udziałem honorowej asysty wojskowej.
Czytaj też:
Stawiają pomnik L. Kaczyńskiego. Kpiny byłych ministrów z Platformy