Gdyby Wojciech Smarzowski chciał zrobić rzeczywiście głęboki oraz wstrząsający film o „zbrodni i karze” kleru, to zamiast antyklerykalnego produkcyjniaka, który powstał, zekranizowałby „Miłosierdzie” Jeana Raspaila
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.