"To część planu zmniejszania kosztów operacyjnych i poprawy konkurencyjności i zyskowności polskiego biznesu" – informuje Tesco w oficjalnym komunikacie. Polska jest jedynym rynkiem w Europie, w którym Tesco zanotowało spadki sprzedaży w ostatnim kwartale. Sieć zdecydowała o zamknięciu 32 placówek.
Tesco zamknie sklepy m. in. w Bochni, Bytomiu, Częstochowie, Grudziądzu oraz Dąbrowie. – Stale analizujemy nasze placówki i podejmujemy odpowiednie decyzje, gdy nie widzimy możliwości poprawy rentowności sklepów. To decyzje trudne, ale niezbędne w sytuacji, gdy straty generowane przez te sklepy wpływają negatywnie na poziom zyskowności całej firmy w Polsce – mówi Martin Behan, dyrektor zarządzający Tesco Polska.
Co z pracownikami zamykanych sklepów? "Gdzie tylko to możliwe, będziemy starali się zaoferować inne, alternatywne stanowiska osobom skłonnym do zmiany miejsca czy stanowiska pracy" – mówi Martin Behan. Według NSZZ "Solidarność" zwolnienia mają objąć maksymalnie 1125 osób na stanowiskach podstawowych oraz maksymalnie 175 osób ze stanowisk sprawowania nadzoru nad pracownikami. Łącznie pracę w Tesco może stracić nawet 1300 osób.
Według szefa Tesco, Dave'a Lewis'a, wpływ na kiepską kondycję Tesco w Polsce ma wprowadzenia ograniczenia handlu w niedziele.
Czytaj też:
"Czuję się coraz bardziej osaczona". Wolszczak kontra Skarb PaństwaCzytaj też:
Sprawa Tuska. Kiedy wróci i czy w ogóle? Bezcenny komentarz Semki