Gazeta zwraca uwagę, że Związek Nauczycielstwa Polskiego wyznaczył termin strajku na dwa dni przed egzaminem gimnazjalnym.
W związku z tym, że prawo nie przewiduje możliwości wyznaczenia innego terminu egzaminu, MEN rozpoczęło prace nad projektem nowelizacji rozporządzeń o warunkach przeprowadzania egzaminów maturalnych, gimnazjalnych i ósmoklasisty.
"Jeśli nauczyciele zastrajkują i nie będą chcieli zasiąść w komisji egzaminacyjnej, mogą ich zastąpić pedagodzy z innej szkoły lub emeryci" – czytamy na łamach "Rz".
Dziennik pisze, że na razie 78 proc. szkół rozpoczęło działania zmierzające do strajku. W placówkach oświaty trwają referenda i wciąż nie wiadomo, w ilu rzeczywiście nauczyciele powstrzymają się od pracy.
"Może się więc okazać, że uda się 'wypożyczyć' nauczycieli do obsługi egzaminów z innych szkół, które nie strajkują" – informuje "Rzeczpospolita", zaznaczając, że w świetle przepisów to dyrektorzy mają obowiązek zapewnić zastępstwa.
Czytaj też:
Zaskakująco szczere słowa Cymańskiego o 500 plus i trzynastej emeryturze