Profesor elektroenergetyki: Minister klimatu opowiada nieprawdopodobne bzdury

Profesor elektroenergetyki: Minister klimatu opowiada nieprawdopodobne bzdury

Dodano: 
Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska
Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Minister klimatu opowiada nieprawdopodobne bzdury – mówi prof. Władysław Mielczarski odnosząc się do wystąpienia Pauliny Hennig-Kloski w Sejmie.

W trakcie 22. posiedzenia Sejmu Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 Szymona Hołowni wygłosiła twierdzenie, które mogło wprawić w konsternację.

– Energii z wiatru jest bardzo dzisiaj potrzeba w bilansie energetycznym kraju. Energia z wiatru i energia ze słońca to dwie ważne uzupełniające się nogi. Bo tak jest, że w Polsce często kiedy świeci słońce, nie wieje wiatr, kiedy wieje wiatr, nie świeci słońce. Taki mamy urok, charakterystykę. I ta energia uzupełnia się. Nie rozumiem, pokażę państwu na następnej komisji wykresy, jak energia ze słońca i z wiatru przez 12 miesięcy daje te same wolumeny – oznajmiła Hennig-Kloska.

– Latem, kiedy mamy dużo słońca w Polsce, mniej wieje, bo zimą kiedy mamy mniej słońca na ziemie, wieje wiatr i przez 12 miesięcy potrzebujemy w bilansie energetycznym kraju – dodała.

Ekspert elektroenergetyki: Minister klimatu Hennig-Kloska opowiada nieprawdopodobne bzdury

O odniesienie się do tych słów Łukasz Jankowski poprosił na początku rozmowy w Radio Wnet inżyniera energetyka prof. Władysława Mielczarskiego, wykładowcę w Instytucie Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej.

Profesor powiedział, że wysłuchał całe wystąpienie minister i naszła go refleksja. – Jest takie stare przysłowie, że niewiedza nie jest grzechem, ale jej demonstrowanie jest grzechem ciężkim – powiedział.

Ekspert dodał, że nie jest tak, jak twierdzi minister Hennig-Kloska. – Przykładem może być pierwszy i drugi tydzień listopada. Nie było wiatru. Słońce w listopadzie nawet jeżeli jest, to jest słabe. I przez praktycznie dwa tygodnie cały system elektroenergetyczny w Polsce w ponad 90 proc. pracował na elektrowniach węglowych i gazowych. Z tego elektrownie węglowe dostarczały ponad 80 proc. energii – wskazał.

– Elektrownie wiatrowe dostarczały 4 proc., a elektrownie słoneczne 3 procent – zestawił.

– W związku z tym, gdybyśmy nie mieli elektrowni węglowych, które próbujemy z dziwną determinacją zlikwidować i kopalni, to po prostu nie mielibyśmy prądu. Gospodarka by się załamała. Dzisiaj byli byśmy w chaosie i byśmy nie rozmawiali. To są naprawdę nieprawdopodobne bzdury, które opowiada pani ministra. Szkoda, że Sejm zszedł do takiego poziomu – powiedział.

W dalszej części programu prof. Mielczarski tłumaczył m.in., że polski węgiel jest o 20 proc. droższy niż w Europie Zachodniej, ze względu na bezmyślną likwidację kopalni, elektrownie nie produkują smogu, ponieważ mają wbudowane sprawne systemy odsiarczania, mrożenie cen energii jest jedynie "przesuwaniem kosztów z jednej kieszeni do drugiej", a uporczywe dążenie do całkowicie nierealnych celów klimatycznych powoduje jedynie lawinowy wzrost kosztów

Kim jest prof. Władysław Mielczarski?

Prof. Mielczarski ma 40-letnie doświadczenie w krajowych i międzynarodowych projektach związanych z rynkiem energii oraz jakością dostaw energii elektrycznej. Jest autorem 10 książek oraz ponad 200 artykułów naukowych, a także ekspertem w zakresie nowych technologii i innowacji w sektorze energetycznym.

Czytaj też:
Gigantyczny koszt transformacji polskiego ciepłownictwa. Twierdzą, że tyle miliardów potrzebują
Czytaj też:
Chcą globalnego podatku na realizację tzw. celów klimatycznych

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Wnet / DoRzeczy.pl
Czytaj także