Już dwa dni po wyborach do Bundestagu wznowiono transport nielegalnych imigrantów drogą lotniczą z Afganistanu do Niemczech.
Policja pisze do Scholza
W liście otwartym do kanclerza Olafa Scholza Niemiecki Związek Zawodowy Policji (DpolG) zaapelował o natychmiastowe wstrzymanie federalnego programu sprowadzania do kraju Afgańczyków. Bezpośrednim asumptem są kolejne loty czarterowe z Pakistanu do Berlina w ramach tzw. Federalnego Programu Przyjęć.
Szef Federalnej Policji Niemieckiej (DPolG), Heiko Teggatz, napisał: "Biorąc pod uwagę obecną, niezwykle napiętą sytuację bezpieczeństwa w odniesieniu do terroryzmu islamistycznego, uważam taką procedurę za niedopuszczalną".
Teggatz zwrócił uwagę, że część Afgańczyków aby dostać się do Niemiec przedstawia fałszywe dokumenty. "Obecna procedura, zgodnie z którą dokumenty podróży są wydawane cudzoziemcom pomimo braku jednoznacznej tożsamości, jest wysoce ryzykowna i nieodpowiedzialna".
Pogram recepcyjny dla Afgańczyków
Za wybór cudzoziemców zakwalifikowanych do wspomnianego programu odpowiadają tzw. organizacje pozarządowe. Według Teggatza powszechną praktyką w ambasadzie niemieckiej w Islamabadzie jest okazywanie fałszywych dokumentów lub tzw. "paszportów zastępczych" – czyli dokumentów wydanych przez talibów i nieuznawanych na arenie międzynarodowej.
"Prawdą jest, że pracownicy ambasady konfiskują podrobione dokumenty. Osoby, które przedstawią podrobione lub sfałszowane dokumenty, nie zostaną jednak wykluczone z lotu. Wręcz przeciwnie: mimo że tożsamość nie została ustalona ponad wszelką wątpliwość, oba organy wystawiają cudzoziemcom dokumenty podróży (RAfA) na podstawie "alternatywnego oświadczenia o wiarygodności" i zapewniają im wymaganą wizę" – tłumaczył Teggaz.
W związku z tym związek zawodowy policjantów apeluje do kanclerza o zawieszenie programu do odwołania.
Ściągają dziesiątki tysięcy imigrantów za pieniądze podatników
Jak podsumował "Die Welt" na przestrzeni ostatnich niespełna czterech lat Niemcy sfinansowały przyloty prawie 36 tysięcy Afgańczyków. Oficjalnie podaje się, że mowa o ludziach, którzy pomagali niemieckiemu kontyngentowi wojskowemu w tym kraju. Jak dodaje, standardowo wśród cudzoziemców były także osoby bez ważnych dokumentów.
Przyloty wraz z całą organizacją przedsięwzięcia kosztowały niemieckich podatników kilkaset milionów euro.
W Niemczech ataki imigrantów na ludzi stały się codziennością. Wielu sprawców to właśnie Afgańczycy, którzy docierają do naszych sąsiadów różnymi sposobami. U naszych sąsiadów jest ich około 420 tysięcy (dane z końca 2023 roku).
Czytaj też:
"Aktywiści znowu utrudniają pracę żołnierzom". Jest skarga do RPOCzytaj też:
Ziemkiewicz: Koalicja CDU-AfD zła dla Polski. Lisicki: Przeciwnie, moglibyśmy na niej skorzystać
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl