Kolejny atak w Niemczech. Bryłka ostrzega i podkreśla: Pakt migracyjny do kosza

Kolejny atak w Niemczech. Bryłka ostrzega i podkreśla: Pakt migracyjny do kosza

Dodano: 
Monachium. Afgańczyk wjechał w ludzi
Monachium. Afgańczyk wjechał w ludzi Źródło: PAP/EPA / vifogra / Paul
Po kolejnym ataku imigranta w Niemczech Anna Bryłka z Konfederacji po raz kolejny ostrzega przed paktem migracyjnym.

Co najmniej 30 osób zostało rannych w Monachium, gdy tzw. uchodźca z Afganistanu celowo wjechał samochodem marki Mini Coper w grupę ludzi.

Niemcy. Afgańczyk "uchodźca" celowo wjechał w ludzi

Niemiecka policja poinformowała, że kierowca mocno przyspieszył, a następnie wjechał w grupę demonstrantów podczas protestu związku zawodowego Verdi.

Niektórzy poszkodowani mają bardzo ciężkie obrażenia. Dwie osoby zmarły. Wśród rannych są dzieci.

Auto prowadził 24-letni Afgańczyk Farhad N., który miał w Niemczech zezwolenie na pobyt i na pracę.

Afgańczyk przybył do Niemiec w 2016 r. Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) odrzucił jego wniosek o azyl, ale Afgańczyk otrzymał później tzw. pobyt tolerowany, który zawiesza jego deportację.

Agresor został aresztowany.

Bryłka: Trzeba to zatrzymać

– Właśnie o tym jest pakt o migracji i azylu – Czy ci imigranci, czy ci przestępcy, będą relokowani w ramach mechanizmu "solidarności". Już teraz takie zapory antyterrorystyczne są przygotowywane w Warszawie – powiedziała Anna Bryłka. – Trzeba to zatrzymać – podkreśliła, przypominając, że jedyne rozwiązanie dla Polski to pakt migracyjny do kosza.

Konfederacja podkreśla, że Europa potrzebuje działania odwrotnego niż zakłada pakt migracyjny to znaczy natychmiastowego zaprzestania wpuszczania do Europy cudzoziemców z Afryki i Bliskiego Wschodu i skutecznego zabezpieczenia przed nimi granic Europy. Przebywający na kontynencie nielegalni imigranci powinni być deportowani. Polska ma nie uczestniczyć w żadnych „mechanizmach relokacji” i nie będzie płacić ani złotówki kary za nieprzyjmowanie imigrantów.

Pakt migracyjny

Pakt migracyjny (9 rozporządzeń, 1 dyrektywa) wejdzie w życie w połowie 2026 roku. Polska głosowała przeciwko. Zawiera m.in. ułatwienia procedur w zakresie odsyłania nielegalnych imigrantów z Europy, jednak istotą przedsięwzięcia jest relokowanie imigrantów z krajów obcych cywilizacyjnie po wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Relokacja nielegalnych imigrantów jest określana przez KE jako "obowiązkowa solidarność".

Jeżeli państwo członkowskie odmówi wpuszczania cudzoziemców, podatnicy tego państwa będą musieli zapłacić karę za każdego nieprzyjętego. Kwota nie jest jeszcze ustalona, ale mówi się o 20 tys. euro za jednego.

Pakt migracyjny zakłada, że w "sytuacji kryzysowej" Komisja Europejska może zwiększyć ilość imigrantów, jaką mają wpuścić na swoje terytorium poszczególne państwa.

Opozycja – Konfederacja i PiS zdecydowanie przeciwstawiają się wpuszczaniu do Polski jakichkolwiek cudzoziemców z państw Afryki i Bliskiego Wschodu. Premier Tusk obiecał, że w Polsce nie będzie implementacji paktu, ani relokacji imigrantów, co stoi w sprzeczności z głosami urzędników Komisji Europejskiej, którzy żądają od Polski wpuszczania imigrantów.

Czytaj też:
Suski: Strumień "inżynierów" i "lekarzy" będzie płynął od strony Niemiec
Czytaj też:
Polska. Imigrant z Nigerii zaatakował młotkiem na siłowni
Czytaj też:
Niemka zgwałcona niedaleko posterunku policji. Po napaści sprawca odjechał do ośrodka dla "uchodźców"

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Deutsche Welle / Bild / wyborcza.pl / DoRzeczy.pl
Czytaj także