Poseł PiS Michał Moskal ujawnił rządową jak przekazał korespondencję, z której wynika, że Polska jest przygotowywana na masowe przyjęcie imigrantów.
Parlamentarzysta tego samego ugrupowania Marek Suski zwrócił uwagę na antenie Telewizji Republika na jeden z najbardziej szokujących fragmentów pisma, w którym jest mowa o rozwożeniu imigrantów po Polsce przez Wojsko Polskie.
Suski: Wiarygodność Tuska jest bliska zera
– Strumień niechcianych "inżynierów" i "lekarzy" będzie płynął od strony Niemiec. Tych, którzy nie chcą pracować, będą przysyłać nam. [...] Oni będą tu przyjeżdżać nie po to, żeby pracować, tylko po to, żeby pobierać daniny od polskiego społeczeństwa i będziemy musieli ich utrzymywać – ostrzegł.
Zdaniem Suskiego premier Tusk będzie wykonywał to, czego zażądają od niego władze Niemiec, jednocześnie opowiadając w Polsce, że broni kraju przed paktem migracyjnym. – Wiarygodność Tuska jest bliska zera – ocenił.
Mówiąc o "inżynierach" i "lekarzach" poseł nawiązał do narracji powtarzanej przed laty, a niekiedy nawet dziś przez środowiska proimigracyjne, że ludzie, którzy masowo napływają do Europy to "lekarze", "inżynierowie" czy "prawnicy", którzy nie tylko zasilą rynek pracy, ale mogą również "ubogacić Europę kulturowo".
Machulski: Zakłada maskę na wybory
Wojciech Machulski z Konfederacji przypomniał, że Polska pozostaje krajem wyjątkowo bezpiecznym właśnie dlatego, że w przeciwieństwie do państw Europy Zachodniej, nie zdecydowała się na masowe wpuszczanie migrantów z Afryki i Azji. Polska nie powinna wobec tego ponosić konsekwencji błędnej polityki Zachodu.
– Premier Tusk przebrał się teraz za europejskiego prawicowca, ale te dokumenty pokazują, że to jest tylko maska, którą Tusk zakłada na wybory. On zdaje sobie sprawę z tego, że Polacy nie chcą masowej migracji. [...] Sprawa jest bardzo poważna – podkreślił, ostrzegając, że decyzje mogą niestety zostać podjęte nad głowami polskiego społeczeństwa, na co wskazują m.in. słowa niemieckiej rzecznik MSW, że na spotkaniu szefów MSW panował konsensus co do przyjęcia, a nawet przyśpieszenia paktu migracyjnego.
Zapewnienia premiera i bardzo niepokojąca korespondencja
4 lutego premier Donald Tusk ponownie zapewnił, że Polska nie będzie implementować paktu migracyjnego, a decyzja w tej sprawie ma charakter definitywny. 7 lutego powtórzył to w Gdańsku w obecności Ursuli von der Leyen, oznajmiając m.in., że "Polska nie będzie implementowała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce".
Jednak ze wspomnianej korespondencji wynika, że rząd przygotowuje Krajowy Plan Kryzysowy w zakresie recepcji i azylu. W piśmie Prezesa Urzędu do spraw Cudzoziemców do ministrów czytamy m.in. o zadaniach dla poszczególnych ministerstw "na wypadek sytuacji związanych z nieproporcjonalną do zwykłych warunków funkcjonowania systemu recepcyjnego i azylowego liczbą osób ubiegających się o ochronę międzynarodową".
W dokumencie są zadania rekomendowane dla Wojska Polskiego. "Ministerstwo Obrony Narodowej – w zakresie współpracy cywilno-wojskowej, transportu cudzoziemców z przejść granicznych do ośrodków/punktów recepcyjnych oraz organizacji tymczasowych obozowisk" – czytamy w opublikowanym piśmie.
Pakt migracyjny. Centra i wydatki imigrantów na koszt podatników?
Za pieniądze podatników w Polsce już tworzone są Centra Integracji Cudzoziemców, których wymóg zbudowania wynika właśnie z paktu migracyjnego UE. Na podstawie dyrektywy azylowej na podatnikach spocząć na również obowiązek sfinansowania przybyszom świadczeń socjalnych na poziomie europejskim. Chodzi m.in. o kwaterunek o wysokim standardzie, pieniądze na codzienne wydatki, świadczenia socjalne, pełny i bezpłatny dostęp do opieki medycznej i inne przywileje.
Pakt migracyjny (10 aktów prawnych UE) zawiera m.in. ułatwienia procedur w zakresie odsyłania nielegalnych imigrantów z Europy, jednak istotą przedsięwzięcia jest relokowanie imigrantów z krajów obcych cywilizacyjnie po wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Jeżeli państwo członkowskie odmówi wpuszczania cudzoziemców, podatnicy tego państwa będą musieli zapłacić karę za każdego nieprzyjętego. Kwota nie jest jeszcze ustalona, ale mówi się o 20 tys. euro za jednego.
Pakt migracyjny zakłada, że w "sytuacji kryzysowej" Komisja Europejska może zwiększyć ilość imigrantów, jaką mają wpuścić na swoje terytorium poszczególne państwa.
W odpowiedzi na interpelację europosła Konfederacji Marcina Sypniewskiego do KE unijny komisarz ds. wewnętrznych i migracji Niemiec Magnus Brunner przyznał, że Polska nie będzie zwolniona z obowiązku przyjmowania nielegalnych imigrantów z powodu udzielenia na masową skalę pomocy uchodźcom i imigrantom z Ukrainy.
Czytaj też:
Rządowa korespondencja. Gmyz ostrzega: W Polsce będzie jak w NiemczechCzytaj też:
Deklaracje Brunnera i Tuska. Ostra dyskusja polityków w studio