Radosław Sierpiński: ABM to ważny krok w rozwoju polskiej medycyny
  • Katarzyna PinkoszAutor:Katarzyna Pinkosz

Radosław Sierpiński: ABM to ważny krok w rozwoju polskiej medycyny

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Niezależne od firm, niekomercyjne badania medyczne i epidemiologiczne, nowe polskie leki, a przede wszystkim lepsze leczenie - Agencja Badań Medycznych ma służyć przede wszystkim pacjentom - przekonuje dr Radosław Sierpiński, pełnomocnik ds. utworzenia ABM.

Jakie rolę Agencja Badań Medycznych będzie odgrywała w systemie ochrony zdrowia za 10 lat?

Pierwszym obszarem jej działalności są badania kliniczne. Chcemy, by w Polsce było więcej badań klinicznych, zarówno komercyjnych, jak niekomercyjnych. Miałem pod opieką pacjentów, którzy wyjeżdżali zagranicę, ponieważ tam były prowadzone badania leku, który mógł im pomóc. Agencja Badań Medycznych mogłaby też występować z propozycją przeprowadzenia takich badań również w Polsce. ABM będzie również partnerem gospodarczym dla firm realizujących badania komercyjne. Za kilka lat podmiot, który zechce przeprowadzić badania w Polsce, będzie mógł zgłosić się do Agencji Badań Medycznych z propozycją ich zrealizowania.

Badania kliniczne komercyjne byłyby więc „rozdzielane” przez ABM?

Chciałbym, by z czasem tak się stało, ponieważ rejestracja badań klinicznych powinna odbywać się w jednym miejscu, czyli właśnie w ABM. Celem takiego rozwiązania jest wiedza o tym, co dzieje się na rynku badań medycznych w Polsce. Rejestracja badań umożliwi też kontrolę nad ich wynikami, ponieważ w tym momencie często nie znamy wyników badań komercyjnych prowadzonych na polskich pacjentach.

Dzięki ABM w Polsce ma być też więcej badań niekomercyjnych, czyli niesponsorowanych przez firmy?

Tak. Obecnie badania niekomercyjne to zaledwie 1 proc. wszystkich badań klinicznych w Polsce. Chcemy, żeby stanowiły one 20-30 proc. całego rynku.

Kto dostanie pieniądze na badania?

Przede wszystkim myślimy o ośrodkach akademickich, które wiedzą, jak zorganizować badania kliniczne. Dostajemy wiele sygnałów od polskich naukowców pracujących na uniwersytetach medycznych czy w instytutach, którzy mają wiele pomysłów do zrealizowania. Badania niekomercyjne nie koncentrują się na zysku finansowym, ich celem jest przede wszystkim poprawa sytuacji pacjentów.

Co jeszcze zyskają pacjenci?

Pacjenci są finalnym beneficjentem tych rozwiązań. Dzięki badaniom niekomercyjnym zyskujemy wiedzę, ale korzystają na tym pacjenci.Pierwszym obszarem działalności ABM będą badania kliniczne. Drugim - badania naukowe, dotyczące komercjalizacji nowych technologii stworzonych przez polskich naukowców. Chodzi o dostarczenie pacjentom nowych metod terapeutycznych. W Polsce prowadzonych jest wiele ciekawych projektów, np. w zakresie nowych terapii, ale w związku z brakiem ścieżki finansowania nie są one doprowadzane do etapu badań na pacjentach. Nie ma więc możliwości wprowadzenia produktu do obrotu. Pacjenci nie korzystają więc z tych innowacji, gdyż pomysły naukowców są sprzedawane zagranicę. Rodzimy produkt wraca do Polski, jednak pacjent kupuje go za wiele wyższą cenę.

Badania populacyjne to kolejna sfera zainteresowań ABM. Jeżeli będziemy w stanie zaplanować duże badanie, np. w zakresie kardiologii, oporności na antybiotyki, zakażeń szpitalnych czy wpływu smogu na populację Śląska, to być może dzięki temu uda nam się wypracować nowe rozwiązania systemowe. ABM to także badania analityczne. Od wielu lat usiłujemy skrócić kolejki do specjalistów, jednak wciąż nie mamy wiarygodnych danych, które wyjaśniłyby, dlaczego np. kolejka do endokrynologa w jednym województwie jest znacznie dłuższa niż w innym. Na pewno pojawia się tu problem braku kadr, jednak mogą być także inne przyczyny tej sytuacji.

Powołanie ABM w Polsce to bardzo ważny krok w rozwoju polskiej medycyny i systemu ochrony zdrowia. W innych krajach podobne agencje istnieją od wielu lat. Tworząc Agencję Badań Medycznych, wzorowaliśmy się na National Institutes of Health w USA, Medical Research Council w Wielkiej Brytanii i francuskim INSERM.

Pojawiały się głosy, że ABM dubluje już istniejące w Polsce instytucje. Np. badaniami naukowymi czy epidemiologicznymi zajmuje się PZH.

Cele Agencji są inne, nie pokrywają się z zakresem działań istniejących instytucji. PZH jest instytutem naukowym, ma ograniczone zasoby ludzkie, przeznacza około jednego miliona złotych na działania naukowe. Z kolei Narodowe Centrum Badań i Rozwoju jest finansowane głównie z funduszy europejskich, finansuje badania naukowe, ale tylko do momentu powstania prototypu.

W Agencji Badań Medycznych będziemy skupiać się tylko na szeroko pojętej medycynie, finansować badania w momencie, kiedy przestaje to robić NCBiR - czyli np. będą to badania kliniczne z udziałem pacjentów. W ten sposób nie tylko doprowadzimy do komercjalizacji wyników badań, ale też aktywizujemy polską innowacyjną biotechnologię.

Za 10 lat będziemy mieć agencję, która przeprowadzi badania epidemiologiczne, kliniczne i doprowadzi do wdrożenia nowych leków. Wystarczy na to pieniędzy?

Zagwarantowane finansowanie jest wprost proporcjonalne do celów. Chcę podkreślić, że Agencja Badań Medycznych to projekt o charakterze naukowym, prozdrowotnym, ale ma również komponent gospodarczy. Realizujemy cele naukowe, poprawiamy stan zdrowia Polaków, ale też rozwijamy rynek pracy dla polskich specjalistów z dziedziny biotechnologii. Jestem przekonany, że dzięki tym działaniom ABM może być jednostką dochodową, przynosić pieniądze do budżetu państwa.

Szeroko dyskutowano na temat współfinansowania agencji z budżetu NFZ. Oponenci twierdzą, że w ten sposób zabiera się pieniądze pacjentom.

Agencja ma być współfinansowana z budżetu państwa i z budżetu NFZw wysokości 3 promili. To są pieniądze „znaczone”, które zostaną rozdysponowane wyłącznie na badania niekomercyjne, czyli na leczenie pacjentów. Żadna złotówka pochodząca z NFZ nie zostanie wydana na badania naukowe czy pensje, tylko wróci do pacjentów poprzez ich udział w badaniach niekomercyjnych. Natomiast dotacja budżetowa zostanie przeznaczona na badania naukowe, analizy, rozwój nowych technologii i innowacji.

Chciałbym, aby ABM była ponad podziałami politycznymi. Niezależnie od tego, jaka ekipa rządziłaby w Polsce, nie wyobrażam sobie, żeby obcięła budżet Agencji do minimum, co spowodowałoby jej całkowitą marginalizację.

Kto będzie decydował o rozdziale pieniędzy?

Na początku prezes w porozumieniu z dyrektorami poszczególnych departamentów. Konkursy na poszczególne stanowiska powinny zostać ogłoszone w najbliższych miesiącach. Zaczynamy od 30-osobowej obsady, będziemy poszukiwać specjalistów mających doświadczenie w komercjalizacji, rozwoju biotechnologii, prowadzeniu badań klinicznych, a także menadżerów nauki, którzy będą potrafili właściwie wydatkować pieniądze publiczne, organizować pracę naukowcom, rekomendować radzie najbardziej wartościowe projekty. Chcemy zaprosić do współpracy ekspertów z zagranicy. Poziom kadry przełoży się na sprawność funkcjonowania ABM.

Kluczowym organem Agencji będzie rada opiniująca programy i badania. Członków rady powoła minister zdrowia w porozumieniu z innymi resortami. Chcemy, by była to rada merytoryczna, naukowa, która będzie pomagać w tworzeniu wizji ochrony zdrowia w Polsce. Znajdzie się tam też przedstawiciel organizacji pacjentów, dzięki temu ich głos w debacie publicznej będzie bardziej słyszalny. Raporty z wyników badań niekomercyjnych będą dostępne w formule otwartej. Chcemy, aby były wartościowe dla szerokiej grupy naukowców i decydentów. To również jeden z elementów transparentności działań tego typu instytucji.

Pierwsze projekty zostaną zrealizowane jeszcze w tym roku?

Tak. W 2019 roku mamy 50 mln zł, z czego ponad 40 mln na projekty. W drugiej połowie roku możemy spodziewać się pierwszych konkursów.

Jakie będą pierwsze badania, na które ABM wyłoży pieniądze?

Nie chcę mówić o szczegółach, mamy procedurę konkursową. Priorytety zostały zdefiniowane w strategii Ministerstwa Zdrowia. Zaliczają się do nich: kardiologia, onkologia, choroby rzadkie - na pewno na nich skupimy się na początku. Kiedy budżet Agencji będzie większy, będziemy mogli zająć się też kolejnymi dziedzinami.

(Artykuł został opublikowany w Do Rzeczy o Zdrowiu marzec/2019)

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także