Szydło: Obecność KOD na pogrzebie "Inki" i "Zagończyka" była prowokacją

Szydło: Obecność KOD na pogrzebie "Inki" i "Zagończyka" była prowokacją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Szydło 
To, że  na pogrzeb "Inki" i "Zagończyka" przyjechali przedstawiciele KOD-u nie było moim zdaniem przypadkowe - stwierdziła w rozmowie z redaktorem naczelnym "Super Expressu" premier Beata Szydło.

W rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim szefowa rządu odniosła się do incydentu z udziałem Mateusza Kijowskiego i innych działaczy KOD, którzy pojawili się na niedzielnych uroczystościach pogrzebowych Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza. W dniu pogrzebu członkowie KOD-u twierdzili, że zostali zaatakowani przez ONR. Wczoraj jednak lider KOD wskazywał, że "być może" napadli ich kibice. Od niedzieli trwają dyskusje, czy obecność KOD-u na uroczystościach nie była prowokacją mającą na celu pokazanie jak to "bojówki PiS-u" atakują przeciwników politycznych.

- To, że przyjechali tam przedstawiciele KOD-u nie było moim zdaniem przypadkowe - stwierdziła Beata Szydło. Premier przekonywała, że każdy, kto chciał wziąć udział w pogrzebie, mógł w nim uczestniczyć, jednak w przypadku Komitetu Obrony Demokracji chodzi o manifestowanie działalności politycznej.

Szefowa rządu podkreśliła, że źle się stało, że do takiego zamieszania w ogóle doszło. Pytana, czy obecność przedstawicieli KOD-u była prowokacją, przyznała, że w jej ocenie tak. Premier wskazywała, że na ulicach Gdańska widziała tysiące naprawdę wzruszonych ludzi. - To było wielkie święto wolnej i niepodległej Polski. I każdy kto chciał i miał intencje, aby to święto zakłócić, uderzyć w pamięć "Inki" i "Zagończyka" oraz tysięcy innych pomordowanych Polaków, których jeszcze nie odnaleźliśmy, to ja to uważam za prowokację - mówiła premier.

amp, se.pl, fot. Facebook/ Beata Szydło

Czytaj także