Portal dotarł do dokumentu, w którym czeska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej ostrzega, że rosyjska inwazja na Ukrainę, ciągłe cięcia dostaw energii przez Moskwę i niedawne "całkowite i bezterminowe przerwanie" dostaw gazu gazociągiem Nord Stream 1 "nasilają się i mają poważny wpływ na wszystkie firmy i konsumentów".
Czechy poprosiły inne kraje członkowskie o zadeklarowanie środków antykryzysowych, które są gotowe poprzeć na spotkaniu unijnych ministrów do spraw energii, zapanowanym na najbliższy piątek.
Ceny energii. Co planuje UE?
Niektóre stolice chcą limitów cenowych na gaz z "konkretnych jurysdykcji", czyli z Rosji, która zamroziła swój eksport energii. Jednym z rozważanych pomysłów jest ograniczenie cen, po których firmy mogą kupować rosyjski gaz, podobnie jak w przypadku limitów cen ropy uzgodnionych w zeszłym tygodniu przez G7, w celu ograniczenia zdolności Kremla do finansowania wojny na Ukrainie.
Rozważane są również opcje rozdzielenia cen energii elektrycznej i gazu, ale nadal istnieją znaczne różnice zdań między krajami UE co do tego, czy i jak wdrożyć taki plan – podaje Politico, powołując się na źródła w Brukseli.
Inne rozważane środki rynkowe obejmują m.in. podatek dla firm, które doświadczają bardzo wysokich marż, modyfikację zasad handlu na giełdach energii lub czasowe zawieszenie europejskich rynków energetycznych.
Von der Leyen przedstawi rozwiązania 14 września?
Według brukselskich źródeł ostateczny kształt tego planu zostanie prawdopodobnie ogłoszony 14 września, kiedy przewodnicząca KE Ursula Von der Leyen wygłosi doroczne przemówienie o stanie Unii Europejskiej.
W zeszłym tygodniu podczas wizyty w Paryżu premier Mateusz Morawiecki zaproponował, żeby na dwa lata ceny ETS (unijny system handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych - red.) zostały zamrożone na poziomie 30 euro.
Czytaj też:
Jest sposób na obniżenie cen energii w UE. To "opcja atomowa"