Według gazety, szykuje się nowa odsłona wydarzeń z lipca 2024 r., kiedy Romanowski został zatrzymany i przeszukany, mimo że chronił go wtedy międzynarodowy immunitet – co sąd uznał za nielegalne.
"15 lipca funkcjonariusze ABW weszli do mieszkania Romanowskiego, przeszukali je, a jego zawieźli do Prokuratury Krajowej, gdzie usłyszał 11 zarzutów. Noc spędził na tzw. dołku. Rzecz w tym, że oprócz krajowego immunitetu (który mu uchylono), posiadał także immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, gwarantujący mu nietykalność osobistą. Alarmował o tym mec. Bartosz Lewandowski, adwokat polityka, a potwierdził to Theodoros Rousopoulos, przewodniczący ZP Rady Europy w liście do marszałka Sejmu. Sąd na areszt się nie zgodził, zatrzymanego zwolnił" – czytamy w tekście.
"Opinie prawne" ws. Romanowskiego bez podpisów i dat
Prokuratura Krajowa do końca twierdziła, że ochrona międzynarodowa Romanowskiemu nie przysługuje, i podpierała się zamówionymi naprędce dwiema "opiniami prawnymi". Jak później ustaliła "Rz", jedna nie miała daty, druga podpisu.
Romanowski chce ścigania prokuratorów, którzy polecili go zatrzymać, doprowadzić i poddać osobistej rewizji. Mec. Lewandowski w zawiadomieniu do prokuratury o m.in. podejrzeniu przekroczenia uprawnień wskazał członków Zespołu Śledczego nr 2, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który przesłał "opinie prawne" do PK, i wiceministra Arkadiusza Myrchę, który je zamawiał. A także autorów "opinii prawnych" jako "pomocników" w nielegalnych działaniach.
Jak podaje "Rzeczpospolita", teraz kłopotliwej sprawy dotyczącej najwyższych szefów resortu sprawiedliwości i członków zespołu śledczego śledczy chcą się pozbyć. – Aktualnie oczekujemy na decyzję Wydziału Wewnętrznego Prokuratury Krajowej w zakresie rozpoznania wniosku o przejęcie sprawy do dalszego prowadzenia – powiedział gazecie prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Czytaj też:
Romanowski: Czerwona kartka dla reżimu Tuska