Woś: Mamy do czynienia z działaniami politycznymi prokuratury

Woś: Mamy do czynienia z działaniami politycznymi prokuratury

Dodano: 
Poseł PiS Michał Woś podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie
Poseł PiS Michał Woś podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie Źródło: PAP / Piotr Nowak
To wielka porażka prokuratury Bodnara i dowód na to, że mamy do czynienia z działaniami czysto politycznymi - mówi poseł PiS Michał Woś w rozmowie z DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia decyzję sądu, który oddalił wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu dla Dariusza Mateckiego?

Michał Woś: Sąd odwoławczy potwierdził to, co od początku mówili zarówno obrońcy, jak i sam Dariusz Matecki, a więc, że areszt był absolutnie bezzasadny. Nie ma żadnych dowodów, a jego zastosowanie było całkowicie nieuzasadnione. W tym przypadku wszystko jest naciągane, wyssane z palca. Mamy do czynienia z procesem o charakterze politycznym. Ze względu na to, że całość była szyta tak grubymi nićmi, nawet „ustawiony” sędzia musiał mrugnąć do Bodnara i ostatecznie wyznaczył bardzo wysoką kaucję, bo aż pół miliona złotych. To trochę sytuacja typu "wilk syty i owca cała". Najważniejsze jest jednak to, że sąd odwoławczy, rozpatrując zażalenie obrony, przyznał rację Mateckiemu. Choć mowa była o ośmiu tygodniach aresztu, to dopiero w siódmym tygodniu udało się sądowi zebrać i podjąć decyzję. Przez to człowiek spędził święta w areszcie, z dala od rodziny, mimo że od początku powinien mieć możliwość wyjścia za kaucją.

Czy to porażka prokuratury?

To wielka porażka prokuratury Bodnara i dowód na to, że mamy do czynienia z działaniami czysto politycznymi. Nie ma żadnych sensownych dowodów. Dariusz Matecki w komisji sejmowej zdemaskował całą ich narrację w oczach opinii publicznej. Nawet prokurator Ślepokura, który te zarzuty stawia, nie mógł być ślepy na te argumenty. Dlatego cieszę się, że Darek niedługo wyjdzie na wolność. Wiem, że rodzina już zbiera środki na kaucję. To, co najbardziej razi, to polityczne zacietrzewienie prokuratury i nieudolne próby tłumaczenia ze strony ministra Bodnara. On mówi, że sąd uznał istnienie przesłanek do stosowania środków zapobiegawczych, ale jednocześnie wyraźnie stwierdził, że areszt wobec Mateckiego był niezasadny. I to jest kluczowe: prokuratura działa wyłącznie z motywów politycznych.

I odnosząc się do słów Adama Bodnara – zwróciłem uwagę na jego komentarz dotyczący wysokości kaucji. Zasugerował, że to bardzo wysoka kwota, jakby z pewną nutą wątpliwości, czy rodzina Mateckiego w ogóle ją zbierze. Jak pan to ocenia?

Adama Bodnara oceniam jednoznacznie negatywnie. To człowiek, który po zmianie władzy będzie musiał odpowiedzieć za to całe bezprawie i to nie tylko przed opinią publiczną, ale przed sądami. Prawdopodobnie czekają go wieloletnie wyroki, chyba że schowa się za immunitetami swoich unijnych kolegów. On tylko udaje, że wszystko jest w porządku, ale wie, że nawet „ustawiane” przez niego sądy i polityczne procesy są już tak oczywiste, że sędziowie nie chcą brać za nie odpowiedzialności. Coraz więcej sędziów i prokuratorów czuje nadchodzącą zmianę. Wiedzą, że rządy Tuska nie będą trwały wiecznie. W 2027 roku, a być może wcześniej, jeśli Karol Nawrocki wygra, wrócimy do władzy i wtedy nastąpią poważne rozliczenia. Prawdziwe, sprawiedliwe, a nie polityczne jak obecnie. Ci sędziowie i prokuratorzy nie tylko stracą swoje stanowiska i przywileje, ale będą też ponosić odpowiedzialność karną za uczestnictwo w tym, co de facto przypomina zamach stanu, za zatrzymania bez wyroków sądu, jak w przypadku Marcina Romanowskiego, który miał immunitet. Albo za bezpodstawne przetrzymywanie ludzi, jak Dariusza Mateckiego, który spędził siedem tygodni w areszcie, choć nie było ku temu podstaw. Sąd rejonowy, zresztą sędzia związana z „Iustitią”, niby areszt zastosował, ale tylko na dwa miesiące, nie na trzy. Widać, że sama miała wątpliwości. A teraz sąd okręgowy jednoznacznie stwierdził, że decyzja była błędna i wystarczyłaby kaucja oraz środki wolnościowe. To pokazuje skalę tej kompromitacji prokuratury. Skoro nawet „ich” sędziowie nie chcą iść z nimi ramię w ramię, to znaczy, że mają wyjątkowo słaby materiał. Dariusz Matecki jest niewinny, a cała sprawa została sfabrykowana na potrzeby polityczne, żeby podgrzać emocje w najbardziej rozgrzanym elektoracie Donalda Tuska.

Czytaj też:
Matecki może wyjść na wolność. Mec. Gomoła: Prokuratura poniosła porażkę
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Trzaskowski to kandydat plastelinowy, powtórka z Hołowni


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także