Wbrew orzecznictwu sądu oraz interpretacji ogólnej ministra finansów urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) mają w wielu wypadkach wyszukiwać preteksty, byle zakwestionować obowiązującą ulgę.
Najważniejsze są formalności
– Dla skarbówki najważniejsze są formalności. Uzależnia zwolnienie z podatku od czynności technicznych, nie bacząc na orzecznictwo sądowe oraz wcześniejsze interpretacje – powiedział "Rzeczpospolitej" Marek Gadacz, doradca podatkowy i dyrektor w Andersen Tax & Legal.
Dziennik jako przykład podał historię matki, która dostała od syna pieniądze na zakup mieszkania. Problemem okazało się to, że syn zrobił przelew nie do matki, a bezpośrednio na konto sprzedawcy. Zdaniem urzędników KAS ulga w tym wypadku już się nie należy, bo środki powinny być przelane na rachunek nabywcy lub przekazem pocztowym.
Wbrew prawu
– Takie podejście jest skandaliczne, przepisy są przecież od wielu lat takie same, nie ma żadnych powodów, żeby zmieniać poglądy i wcześniejsze interpretacje.To psucie całego systemu i łamanie zasady zaufania do organów państwa – stwierdził Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.
"Rzeczpospolita" podkreśla, że już 10 lat temu minister finansów zwracał uwagę, że warunek udokumentowania darowizny pieniężnej jest spełniony również wtedy, gdy nabywca ma dowód przekazania pieniędzy bezpośrednio na rachunek dewelopera w wykonaniu zawartej z nim umowy. Eksperci przywoływani przez dziennik twierdzą, że KAS powinien złagodzić swoje stanowisko w tej sprawie i przyjąć interpretację bardziej przychylną podatnikom.
Fiskus wydał oświadczenie, w którym napisał, że interpretacje przepisów są obecnie weryfikowane przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej pod kątem ich ewentualnej zmiany.
Czytaj też:
Skarbówka grozi protestami. Polski Ład przelał czarę goryczyCzytaj też:
Urząd Skarbowy z większymi uprawnieniami. "Niebezpieczny wyłom"