Prezes BMW: Na zakazie sprzedaży aut spalinowych skorzystają głównie Chiny

Prezes BMW: Na zakazie sprzedaży aut spalinowych skorzystają głównie Chiny

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Imaginechina/East News
Prezes koncernu BMW Oliver Zipse krytykuje plany zakazania sprzedaży aut spalinowych. Jego zdaniem na zwrocie ku elektrykom skorzystają głównie Chiny.

"Uważam, że polityczne zobowiązanie do stopniowego wycofywania samochodów spalinowych jest po prostu nieprzemyślane" – stwierdził Zipse w wywiadzie dla niemieckiej gazety ekonomicznej "Handelsblatt". Skomentował w ten sposób zakaz produkcji aut spalinowych, która Unia Europejska chce wprowadzić od 2035 r.

Szef BMW przypomniał, że w Europie brakuje surowców koniecznych do produkcji aut elektrycznych, na które chce stawiać UE. Chodzi o lit oraz kobalt. To oznacza, że chcąc przestawiać się na elektryki, nasz kontynent będzie zmuszony do jeszcze mocniejszego uzależnienia od Chin. Przedsiębiorca uważ, że może to wpłynąć na groźbę "politycznych szantaży" ze strony Pekinu.

Jednocześnie, jak zauważa portal Business Insider, popularność aut elektrycznych w Niemczech rosła ostatnio w bardzo szybkim tempie. Obecnie jest ich w tym kraju ponad 1,1 mln, a jeszcze w 2022 r. było ich zarejestrowanych 618 tys.

Chiny wyprzedzają Niemcy w przemyśle samochodowym

Chiny, największy i najważniejszy rynek samochodowy na świecie, wciąż powiększają swoją przewagę nad Niemcami – podał na początku sierpnia portal Deutsche Welle. Jak czytamy, słabościami niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego są wysokie koszty i spadający popyt, a dodatkowym problemem coraz ostrzejsza konkurencja. To wszystko sprawie, że "niemiecki przemysł samochodowy jest pod coraz większą presją. Zwłaszcza na lukratywnym chińskim rynku popularność niemieckich marek słabnie".

"Dla producentów samochodów dochodzi jeszcze problem strukturalny: transformacja w kierunku elektromobilności i autonomicznej jazdy będzie nadal powodować wysokie koszty i to przez nieokreślony czas; niezbędne do tego fundusze muszą zostać odzyskane z działalności związanej z pojazdami spalinowymi, które stają się kulą u nogi dla polityki" – wskazano.

Choć pierwsze półrocze tego roku wyglądało dobrze, to "całoroczne prognozy rozczarowują oczekiwania wielu inwestorów i akcjonariuszy. Inflacja i rosnące stopy procentowe działają hamująco, a popyt na nowe pojazdy jest mniejszy". "W Niemczech w szczególności spadają zamówienia na samochody czysto elektryczne. Popyt w tym segmencie wynosi obecnie zaledwie 60 procent tego, co widoczne było w poprzedniego roku" – czytamy.

Czytaj też:
Zmierzch niemieckiej motoryzacji?

Źródło: "Handelsblatt"/Business Insider/Deutsche Welle
Czytaj także