Rząd Morawieckiego. Na jakie odprawy mogą liczyć starzy i nowi ministrowie?

Rząd Morawieckiego. Na jakie odprawy mogą liczyć starzy i nowi ministrowie?

Dodano: 
Członkowie trzeciego rządu premiera Mateusza Morawieckiego
Członkowie trzeciego rządu premiera Mateusza Morawieckiego Źródło:PAP / Paweł Supernak
Według doniesień prasowych, niektórzy ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego mogą otrzymać odprawy w wysokości od prawie 18 tys. zł do nawet 50 tys. zł brutto.

Prezydent Andrzej Duda powołał w poniedziałek nowy rząd premiera Mateusza Morawieckiego. Rada Ministrów liczy 19 osób, ponad połowę stanowią kobiety. Trzeci gabinet Morawieckiego ma być "rządem ekspercko-politycznym". Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że to jego pomysł.

– Panie premierze, gratuluję i bardzo się cieszę. Dopełniamy historycznego i konstytucyjnego zwyczaju, powołując po wyborach parlamentarnych rząd, który jest formowany przez kandydata przedstawionego przez ugrupowanie, obóz polityczny, który wygrał wybory – mówił prezydent podczas uroczystości zaprzysiężenia rządu.

Andrzej Duda zwrócił uwagę na liczną obecność kobiet w składzie Rady Ministrów. – Jestem tym zbudowany. Ogromnie ucieszyłem się tą propozycją pana premiera, kiedy mi ją przekazał, że tyle kobiet, rekord w dotychczasowej historii Rzeczypospolitej po 1989 roku, będzie stanowić rząd i zajmie tak niezwykle odpowiedzialne, ważne stanowiska. Wierzę, że to jest przełom – zaznaczył prezydent.

Rząd Morawieckiego. Ile pieniędzy otrzymają ministrowie?

Jak wyliczył "Dziennik Gazeta Prawna", niektórzy członkowie poprzedniego rządu Mateusza Morawieckiego mogą otrzymać na odchodne nawet ponad 53 tys. zł brutto. To przykładowo ustępujące minister klimatu Anna Moskwa oraz minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Obie pełniły funkcje członków rządu przez ponad rok i zgodnie z ustawą przysługuje im prawdo do wynagrodzenia w wysokości trzykrotnej pensji ministra powiększonej o dodatek funkcyjny, łącznie 17 tys. 786 zł brutto.

Przy założeniu, że nowy rząd Morawieckiego nie otrzyma wotum zaufania w Sejmie i przetrwa tylko dwa tygodnie, to osobom w nim zasiadającym będzie po ustąpieniu ze stanowisk przysługiwać wynagrodzenie za jeden miesiąc, czyli prawie 18 tys. zł brutto. Mowa m.in. o szefie MON Mariuszu Błaszczaku czy obecnie minister rozwoju i technologii, a wcześniej minister rodziny i polityki społecznej Marlenie Maląg – pisze "DGP".

Błaszczak to jedyny minister, który zachował swój status w nowym rządzie. Jednak wszystko wskazuje na to, że za dwa tygodnie gabinet Morawieckiego przestanie funkcjonować, a władzę przejmie koalicja pod przewodnictwem Donalda Tuska.

Czytaj też:
"Przepraszam, że to powiem". Czarzasty o powołaniu rządu Morawieckiego

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także