Jak podaje "Politico”, powołując się na trzech europejskich dyplomatów, Paryż przyłączył się do postulatu Warszawy w sprawie ograniczeń w imporcie produktów rolnych z Ukrainy. Dziennikarze przypominają, że może to przeszkodzić negocjacjom w sprawie przedłużenia na kolejny rok bezcłowego dostępu Ukrainy do rynku Unii Europejskiej.
Francja popiera Polskę
Prezydent Francji Emmanuel Macron spotkał się w piątek z premierem Polski Donaldem Tuskiem podczas szczytu Trójkąta Weimarskiego w Berlinie. Przywódcy wezwali do wsparcia Ukrainy w walce z rosyjską agresją.
Jednocześnie Macron i Tusk zawarli porozumienie mające na celu zbliżenie stanowisk Francji i Polski przed negocjacjami mającymi na celu przezwyciężenie różnic, które powstały pomiędzy krajami Unii Europejskiej a Parlamentem Europejskim w sprawie handlu z Ukrainą.
Według analityków, taka zmiana będzie kosztować Ukrainę 1,2 miliarda euro w postaci utraconych przychodów handlowych.
– To ogromna strata dla kraju, który potrzebuje wszelkiej możliwej pomocy. Państwa członkowskie, które najbardziej demonstracyjnie wspierają Ukrainę, wyrządzają jej jednocześnie największe szkody – powiedział anonimowy europejski dyplomata.
Protest rolników
Od kilku tygodni polscy rolnicy blokują granicę z Ukrainą. Domagają się zahamowania napływu ukraińskich produktów rolnych na polski rynek, a także zablokowania Zielonego Ładu. Prezydent Wołodymyr Zełenski uważa, że jest to kwestia polityczna i wyraz presji na instytucje europejskie.
Tylko w lutym 2023 roku w związku z blokadą granicy ukraińsko-polskiej do budżetu Ukrainy nie trafiło 8 miliardów hrywien. Taką informację przekazał ukraiński polityk Jarosław Żeleźniak.
W sobotę 9 marca w Warszawie odbyły się rozmowy premiera Donalda Tuska z przedstawicielami protestujących rolników. Szef rządu poinformował, że nie zamierza zamknąć granicy z Ukrainą.
Czytaj też:
Pierwsza kara za sprowadzanie zboża z Ukrainy. "Liczona w milionach złotych"Czytaj też:
Problemy rolników to nie Zielony Ład i zboże z Ukrainy? Zaskakujący raport ekspertów