Podczas niedawnego spotkania premiera Donalda Tuska z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem jednym z tematów rozmowy miał być pomysł wysłania do Ukrainy europejskich sił pokojowych w liczbie 40 tys. żołnierzy po ewentualnym zawieszeniu broni. "Die Welt" przypomina, że już w marcu 2022 roku mówił o takiej możliwości szef PiS Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Kijowie.
"Pomysł Kaczyńskiego był przedmiotem ożywionej debaty w Polsce. Jednak większość ekspertów szybko uznała go za przedwczesny. Wywołał też zdumienie wśród sojuszników; propozycja nie została uzgodniona w ramach NATO. Jednak po prawie trzech latach wojny idea wojsk pokojowych wraca do Polski – za pośrednictwem Francji” – pisze gazeta, odnosząc się do rozmów Tusk-Macron.
Jednocześnie "Die Welt" wytyka kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi, że znów był nieobecny. "Po tym, jak kanclerz Niemiec nie pojechał do Paryża na ponowne otwarcie Notre Dame, gdzie Macron rozmawiał z (Donaldem) Trumpem i (Wołodymyrem) Zełenskim o zakończeniu wojny w Ukrainie, była to druga runda negocjacji na wysokim szczeblu, która odbyła się bez szefa niemieckiego rządu" – czytamy. Według gazety rząd w Berlinie jest "odsuwany na margines – m.in. ze względu na odmowę dostarczenia Ukrainie pocisków manewrujących Taurus, czy też niedawną rozmowę telefoniczną Scholza z Władimirem Putinem".
Tusk: Chcę przeciąć spekulacje
Po spotkaniu w Kancelarii Premiera Donald Tusk i prezydent Francji Emmanuel Macron wystąpili na wspólnej konferencji prasowej. W trakcie konferencji padło bardzo ważne zapewnienie. – Decyzje dotyczące polskich działań będą zapadały w Warszawie i tylko w Warszawie. Nie planujemy takich działań – powiedział Tusk, podkreślając, że chce w ten sposób przeciąć spekulacje. Szef rządu odniósł się w ten sposób do niepokojących pomysłów na temat ewentualnej obecności wojsk w Ukrainie po rozejmie.
Czytaj też:
Fiasko planu Macrona. Sikorski wskazał, co zrobi PolskaCzytaj też:
"Oferta, której nie było od tysiąca dni". Ukraina odrzuciła propozycję Orbana